ponieważ mój na urlopie. Podaje ściągę z l4, nipy, daty, on patrzy na mnie przez chwilę, po czym wyjaśnia:
– Ale ja jestem w systemie zusowskim, wszystkie dane same się zaciągną, tylko pesel potrzebuję.
– Ale jak to? Kto to zaniesie? ZUS prześle? – nie wierzę w zus, no po prostu nie.
– Nie, idzie jednocześnie do pracodawcy i ZUSu.
– Genialne. Nie będziesz ich musiała oglądac jutro. – podsumowuje małż.
-Oczywiście, że genialne. Z papierami nie muszę biegać. – pyszni się gin.
– Laptop chyba trochę cięższy…- powątpiewam.
– Mogę wysłać z telegonu.
…tadam!
Badanie trwa, już przez powłoki, ale gin nie woła małża.
– Sprawco! – drę się zatem ja.
– Tak, jakby pani była niewinna. – warczy gin.
– Sprawco w 50% było za długie.- sumituję się.
– To może “współsprawco”?
Końcówka wizyty, tylko paragon i zapłata.
– Czy coś panią niepokoi? – kurtuazyjnie dopytuje gin.
– Tak. Poród. – wchodzi mi w słowo małż.
– A na to mają państwo czas. Proponuję zacząć panikować za 4 tygodnie.
Walka z molami trwa. Zawartość garderoby małż wywlókł na balkon.
– Ja rozumiem, że masz seksuśnych pończoch, pasów i gorsetów cały wór 35l… Ja cię w tym nawet czasem widuję… ale po gwizdek ci tyle par butów, jak chodzisz w jednej? Wiesz w ogóle, ile ich masz/
– Oczywiście, że wiem.
– Tak? Ile?
– 12 par. – strzelam. Kto by buty liczył.
– To chyba zimowych. Samych tanecznych masz 4 pary, sandałów 5….
….muszę to przejrzeć i wyrzucić co starsze. Chyba o części zapomniałam.
Zawsze jest dobry czas, by porobić porządki w szafie! Sama powyrzucałam co niepotrzebne, na sprzedaż wystawiłam i lżej mi jakoś, bo i miejsca więcej. Najgorzej się z rozstać z butami, w których nie chodzisz, ALE może kiedyś ubierzesz 🙂
/troche-ironii.blog.pl
LikeLike