w porównaniu z zapowiedzianym na dziś kołem z fizjologii poród jawi się jako przyjemność. co prawda miałabym sporo spotkań do odwołania, poniewaz wiekszość znajomych uparła się, by obejrzeć mnie jeszcze w dwupaku, że niby potem trudniej, nie wiem dla kogo, dla mnie czy dla nich – ale dałabym radę…
niestety, córa nie ma zamiaru wyjść dziś. czyli będę musiała jechac na cybulskiego i łykać tę żabę. no nic pożytku z tego dziecka.