Czyli, jak większość znajomych muszę przerzucić się na radio internetowe. Już pomijam, że bloki reklamowe nadmiernej długości dostały, już pomijam, co w tzw felietonie satyrycznym jest wypowiadane – bo to satyra, przymrużone oko, ok. Ale jeśli w trakcie audycji prowadzący mówi, że nie wierzy w taśmy prawdy, bo nie takie rzeczy można z dźwiękiem zrobić i on sobie życzy taśmy z obrazem… Przyjrzyjmy się: kobieta maltretowana ma nagrać nie tylko audio ale i stronę wizualną dla przekonania pana prowadzącego… bo on chce ZOBACZYĆ. Szkoda. To była ostatnia stacja z muzyką dla mnie. Ale jeśli kierownictwo pozwala na taką bezczelność – to już nie jest moje radio.
O ironio najprzyjemniej radia słucha się w nocy. Zero reklam, dziwnych wywiadów, czy audycji. Sama muzyka i to ta niekomercjalna, a kiedyś pamiętam nawet “Sensacje XX wieku” puszczali, praca w nocy miała swoje uroki 😉
LikeLike
Nocami to ja próbuję. spać. Choć bywa różnie – po szczepionce to Szatankę pół nocy w wózku woziliśmy, bo nie było innego sposobu na dojście z nią do ładu. Ale wtedy mogłabym zabić za chwilę ciszy, radio nie było mi priorytetem 😉
LikeLike