Jak nakazał król Białemu Królikowi – rzecz godzi się zacząć od początku. Początek ginie gdzieś w pomroce dziejów, jednakże pomnę czas, gdy obok Kreski [żony Kressa… piękna kobieta i tolerancyjna dla męża – pisarza] pewna dama wywołała ogólny podziw środowiska. Poza oczywistą sprawą – talentem pisarskim, mogła poszczycić się nienagannym wyglądem [to eufemizm; z zazdrości o figurę bez zarzutu i twarz nie potrzebującą makijażu laski snuły opowieści, że charakter podły ma w pakiecie], misjami w Afganistanie, skokami spadochronowymi, ponadto była i jest instruktorką i sędzią strzelectwa sportowego, że o sztukach walki wręcz miłosiernie nie wspomnę. A co robiła na misjach? Cóż. Jest lekarzem wojskowym.
To była dygresja. Ostatnio kumpela wpadła do mnie ogłosić, że pani K wydała kolejną część swego cyklu o Nocarzach, ma to tytuł “Młody”. A ja zadumałam się nad upływem czasu, bo wiadomość ta nie wywołała we mnie poruszenia, wampiry mię obrzydły, przeczytałabym z przyjemnością dalszą cześć “Fioletu”, a z jeszcze większą – opowieści ze świata “Paskudy”…
“Paskuda” to mistrzowsko nakreślona baśń – w krótkich opowiadankach, składających się w logiczną i chronologiczną całość, autorka bez litości wyszydza stereotypy, wskazuje źródła problemów [raczej toksyczny ojciec jest winien dramatowi w życiu córki niż całe stado smoków] ale miłosiernie dostarcza happy end. Jednakże Królewna musi zawalczyć o siebie, czekanie nie przynosi efektów. Nie jest to oczywiste, mimo XXI wieku…
Drętwy ten opis, przyznaję. Tymczasem bajka skrzy się humorem. Ale ktoś mi zaiwanił mój egzemplarz i nie mogę się podeprzeć cytatem. Nie wskaże palcem, ale jak w ten rudy łeb….;)
Lektura wskazana dla dziewczynek i Księżniczek. Naprawdę. A obrazek powstał w ramach luźnej inspiracji.
Najbardziej przypadł mi do gustu obrazek z wieżą i lecącym smokiem.
Mimo, że jestem osobą zakorzenioną w dorosłości, i nie mam komu czytywać tego rodzaju lektur, zdarza mi się po nie sięgać.
Zaintrygowana przedstawionym przez Ciebie opisem pogrzebałam w internecie i znalazłam pewną ciekawostkę. Jedna z książek pani Magdaleny Kozak stała się inspiracją dla pewnego zespołu grającego gotycki rock:
LikeLike
to jeden obrazek jest – tylko dorzuciłam fragmenty, by było widać, jak kawa lśni 😉 uśmiałam się jak norka oglądając klip, dzięki, nie wpadłabym na to 😉 A jak dorzucić, że u pani Kozak pojawiły się tylko dwie melodie “Gołębi puch” Lombardu i “Dawaj za” zespołu Lube – to uśmiech robi się naprawdę szeroki – Lombard z pewnością znasz, a Lube, choć ulubiony zespół Putina, brzmi niesamowicie, polecam
LikeLike