skrawki

Spotkałam się z Kunegundą i jej małym Buddą. Postawiłyśmy wózki i udawałyśmy, że odpoczywamy. Moja kochana Gremlinka zdjęła bucik, rzuciła nim we mnie, Budda patrzył porcelanowym spojrzeniem. Gremlinka rozpłakała się, bo jej bucik na stopę wcisnęłam, Budda patrzył. Gremlinka wsadziła łapkę do mojej czekolady, wyłowiła skrawek pomarańczy, zgadnijmy, co robił Budda… Dnia następnego rano, po kolejnej aferce, wystosowałam wiadomość do Kunegundy:

“Próbuję wyjaśnić Gremlince, że powinna brać przykład z Buddy i choć trochę się uspokoić. Nie wierzy mi.”

odpowiedź nadeszła prawie natychmiast: “Wyjaśniam Buddzie, że powinien wyhodować choć połowę ilości zębów Gremlinki – i też mnie ignoruje”.

Tak, dzieci są w tym samym miesiącu.

 

– Kochanie, widziałeś moją spinkę do włosów?

– Nie, ale nie szukaj.

– Czemu?

– Jest ostre i niebezpieczne potencjalnie. Młoda wyczai to w parę sekund.

Miał rację. Tylko ją na podłogę postawiłam.

 

-Kochanie, czemu jesz sucharki?

– Bo mi kazałaś schudnąć.

– A czemu z nutellą?

– Bo jestem głodny.

5 thoughts on “skrawki

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s