Babka miała krępowane stopy, matka wierzyła w komunizm, zanim stało się to jedynym sposobem życia, autorka przestała wierzyć w Mao, obserwując tragedie wkoło. Wspaniały zapis życia w maoistycznych Chinach. Autorka wiele przeszła, lecz nie skupiła się na własnych cierpieniach, naświetliła sytuację zwykłych obywateli. Ponadto, gdy koszmar zdawał się już nie do zniesienia, umiejętnie zmienia temat, wprowadza lżejszy ton czy rozważania o pięknie krajobrazu. Absolutna klasa. Polecam. Nie męczy, nie złości, każe tylko zadać sobie pytanie, jakim prawem narzekamy wciąż, gdy tyle mamy (w przeciwieństwie do większości ludzkości, jakby tak statystycznie spojrzeć).