– Proszę, potraktujcie to poważnie!

Prowadząca wyłączyła muzykę i spojrzała na swą grupę taneczną przerażonymi oczyma. – Bardzo was przepraszam, ale czy ktoś ma coś słodkiego?

Zaległa cisza. Słychać było śmieciarkę krążącą po kostce brukowej, dzwony w odległym kościele i pisk opon jakiegoś pojazdy, co to jego właściciel ma tak małego, że musi sobie rekompensować. Czyli cisza pełna napięcia.

Ewelina pierwsza otrząsnęła się z szoku.

“Ja mam!” krzyknęła radośnie i zanurkowała w plecaku. Z szerokim uśmiechem obróciła się do prowadzącej, dzierżąc coś różowego i podłużnego w dłoni. Po czym wzięła głęboki wdech… i zaczęła puszczać bańki mydlane.

 

6 thoughts on “– Proszę, potraktujcie to poważnie!

  1. Gdyby Bob nie lizał tej części, przez którą się dmucha, mogłabym się zdziwić…Ale po minie wnioskuję, że nie było słodkie.

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s