Trzy Laleczki. [3/5]
Po pierwsze – debiut pisarski.
Po drugie – historia na faktach.
Otóż w 1892r popełniono podwójne morderstwo, sprawcy nigdy nie skazano. Rzecz się działa w Ameryce, zatem ‘ulica’ miała sporo do powiedzenia. Gazety z procesu pełne są spekulacji i oskarżeń. Bo proces się toczył. Lizzie – młodsza córka zabitego i jego pierwszej żony została oskarżona o ojcobójstwo. Macochę zabiła mimochodem. Siekierą. 41-40 ciosów.
Zanim pomyślicie ohydna spekulacja, dziecko nie jest zdolne do takiej masakry, przypomnę, że jest. Co więcej – Lizzie była już po 30, kiedy wydarzyła się tragedia.
Narracja spleciona z różnych opowieści, trochę retrospekcji, świetnie utrzymany klimat. Już za samo zmuszanie domowników do jedzenia siedem dni z rzędu tej samej zupy, ugotowanej na baraninie – przy braku lodówki! … Otóż to wcale nie było tak dawno, służąca, która zajmowała się domem i była obecna – zmarła dopiero po II Wojnie Światowej. Zatem – wiele nici opowieści, katorżnicza robota sprawdzania źródeł, niesamowity, gęsty klimat… Koszmar, który narastał przez dekady. Absolutnie nie dla dzieci. Dla rodziców – zanim zniszczycie coś, co dziecko kocha – zastanówcie się dwa razy.
No i boję się czytać. A zainteresowało mnie nawet…
I przeczytałam, że “Macochę zabiła SAMOCHODEM”. Luz.
LikeLike
Bo to było straszne – jak stary ojciec niszczy psychikę dorosłych córek… w retrospekcji też małych, ale nacisk na czas, gdy w normalnych warunkach by się wyprowadziły do własnych domów, a tu jakoś nie poszło… straszne. Są typy ludzi, co powinni mieć zakaz posiadania dzieci, poważnie. Ej, no luz, w 1893 czy którym tam to już chyba automobile się zaczynały… czy jeszcze nie?
LikeLike
Ba, w końcu XIX wiek to wiek postępu.
LikeLike
Wiesz, bogiem a prawdą niektóre zachowania nadal są zauważalne i istniejące – tam się po prostu nałożyło wiele koszmarów…
LikeLike
“Gazety pełne spekulacji i oskarżeń” a ja już widzę umorusanych gazeciarzy krzyczących nagłówkami z najstarszych gazet w Stanach… Takie tam, zboczenie zawodowe.
Aż se tę pannę wyguglałam. Faktycznie głośna sprawa. Mam kilka swoich przemyśleń (ale cóż one znaczą na podstawie Wikipedii) na temat tych biednych dziewcząt.
Lizzie i Emma – bardzo ładne imiona.
Nawet film powstał.
Dopisuję, zdecydowanie, do listy.
LikeLike
Pamiętaj, ciężki temat, ale dobrze opracowany. W sensie bez spekulacji o molestowaniu, bo bez przesady, ale reszta obecna.
LikeLike