Co mnie napędza

…kłamiesz, patrzę na twoją bezbłędną, z pewnością cholernie drogą sukienkę, czarna z białymi wstawkami, kiedy w firmie były podwyżki? nie wiem, dawno mnie tu nie było, ale wiem, że kłamiesz, potrzebuję uwierzyć, że wszystko będzie dobrze, potrzebuję ci wierzyć, byś ty wierzyła mnie, kłamstwo wtedy ma sens, wyciągam stare błyskotki sprzed lat, nikogo już nie skrzywdzi opowieść, że tamta blondynka z tamtym szatynem, zresztą, kto dyrektorowi zabroni, no nie ja i nie ty, śmiejemy się gorzko, porozumiewawczo, kłamiesz, kłamię, mówię, co chcesz usłyszeć, gram na twoich emocjach, jak ty na moich, tylko podpisz mi papier, potrzebuję tego, będę lojalna, czym jest lojalność?, loyal to no-one, była taka piosenka, wiem, że była, szybki rytm, jak rytm rozmowy, czy z moich snów wysnujesz dla kogoś krzywdę – nie wiem i nie stoję o to, tylko podpisz, bez nerwowych ruchów, nagłe zmrużenie oczu, coś ci się nie podoba, niepokoi mnie to bardziej, niż chcę przyznać, fałszywa, jak stos złotych monet, ale wierzę ci, bo muszę, bo chcę, to tylko biuro, to nie gniazdo smoków, może szerszeni, może os, ale nie smoków, już nie…

– Żono, co ci? Nawet szafki w kuchni umyte?

– A, zamyśliłam się…

…w nocy stres wyszarpuje mnie z bezpiecznego snu, czekam na podpis, ona chce, bym czekała, albo zapomniała, nie wiem… nie wiem, jak mogło mnie to kręcić, nie wiem, jak mogły mnie bawić te układy układziki, nie wiem, jak mogłam mówić, że stres mnie napędza.

Co za bzdura. Wdech, wydech. Powietrze pachnie deszczem. Ktoś trzepie dywan na podwórku. Zapomniany odgłos dzieciństwa.

12 thoughts on “Co mnie napędza

    1. Jak się jest flegmatykiem z natury, to mały stresik pobudza do życia. Stres przed występem na scenie – nie jakiś szalony, ale jednak, scena ma coś w sobie, zresztą zwykle przed występem a to oczko w rajstopach, a to kwiat się nie chce trzymać włosów – taki stres pomagał. Ale stres korporacyjny to jest jakiś koszmar, jestem pewna, że to niszczy zdrowie psychiczne i fizyczne i jak już wiem, że istnieje świat poza korpo – to postaram się to jakoś wykorzystać. Bo zdrowia szkoda.

      Like

  1. Życie mamy tylko jedno, a ono ma niepisany pakt z czasem, który mija niezauważalnie. Czasem my mijamy się z nim (z czasem) nie żyjąc tu i teraz w zgodzie ze sobą. Niesamowite jest to, jak bardzo często nie słuchamy własnego instynktu, który podpowiada nam, co jest dla nas dobre… Moja śp. babcia Marta powtarzała mi: jeśli stoisz przed podjęciem jakiejś decyzji, a Twój instynkt szaleje, to znaczy, że nie tędy droga. Jeśli natomiast podejmujesz decyzję, która wprowadza Ciebie w swego rodzaju błogostan, to idż i nie oglądaj się za siebie…
    A stresik? Mnie osobiście zawsze bardzo motywuje 🙂
    Serdeczności 🙂

    Like

  2. Ja pracowałam sobie w normalnych warunkach przez kilka lat, potem dostałam awans i przekonana, że spotkało mnie coś niesamowitego dałam się wpędzić w taki wyścig bez końca, zawsze było do czego dążyć, zawsze coś było na wczoraj, wszystko było ważne i pilne…. Właśnie uświadomiłaś mi, że ten stres faktycznie był swego rodzaju silnikiem napędowym… Zmęczyło mnie to i wpędziło w kłopoty zdrowotne, frustrację. Dziś wiem, że już nigdy nie wrócę do tego stanu rzeczy.

    Zdrowie i życie ma się tylko jedno. Pamiętaj o tym 😘

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s