Antybiotyk…

Wybłagałam. Potem poległam w obliczaniu, o których godzinach będzie dobrze brać, więc łyknęłam od razu i następna porcja w środku nocy. Nieważne.

Sprzęt nowy – nie że ze sklepu, bądźmy realistami, jeśli Żaba znów spróbuje zważyć się na matrycy, to lepiej, by nie była to maszyna za miliony monet. Działa i podobno prawie odporny na dzieci. Będę zdawać relacje na bieżąco.

A humor mam, jak podmiot liryczny w tej oto piosence... Tak, to muzyka wieśniaków w szerokich kapeluszach, więc nie dla wszystkich 😉 Ale mnie bawi, czego wszystkim czytającym życzę. Zabawy, nie samopoczucia.

 

14 thoughts on “Antybiotyk…

  1. Łączę się w bólu! Ja właśnie dziś zakończyłam łykać antybiotyk. Stluklam najpierw sobie żebra, a potem angina z 39C.
    Antybiotyk najlepiej brać przed posiłkiem , paskudztwo jakich mało, ale postawiło mnie na nogi. Uważaj tam na siebie!
    Mocno ściskam!

    Like

  2. Kliknęłam w piosenkę – rozumiem, że chcesz napić się piwka i zrobić niezłą rozróbę ;)))
    Tak. Na matrycy i tak nie ma co się ważyć…prawdy nie powie, a jeszcze może zdołować.
    Zdrówka życzę!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s