Siedzimy przed izbą przyjęć, ja słaniam się na nogach, Żabcia rozgląda się, ratowniczka medyczna, czarująca kobita, ale jak ją w cywilu spotkam, albo jak mi do biura przyjdzie… ale to już inna historia.
Otóż swego czasu krążył w internecie mem, niemowlak radośnie poplątany w jakieś szmatki, tu noga wystaje, tam ucho – i podpis “Tatuś mnie przewijał”.
Ratowniczka medyczna: Żabusia, a czemu ty masz dwie różne skarpetki na nogach?
Żaba [zgodnie z prawdą]: Tatuś ubrał.
Ratowniczka medyczna: No tak, haha, faceci, zawsze to samo, jak tu nie wierzyć memom, zawsze na koniec wychodzi…
Ratownik medyczny: No dobra, tatuś ubrał, ale jak, mamusię też ubierał? Bo mamusia też ma dwie różne skarpetki.
Na szczęście w tym momencie otworzyły się drzwi i nie musiałam wymyślać ciętej riposty przy gorączce 39, z dzieckiem 41, …
Brat [on istnieje, naprawdę, znów ma długie włosy, dłuższe ode mnie, a rzęsy jak struś, nic sprawiedliwości w tej genetyce… po wysłuchaniu opowieści] Refleks ci słabnie siostra, na starość. Było powiedzieć, że wspierasz dzieci autystyczne… Bo taka akcja była, że się różne skarpetki ubierało…
Aksinia: Może i tak, ale to kłamstwo, po prostu nie sposób ostatnio skompletować skarpetek.
Brat: To może jesteście trochę autystyczni? Bo to trzeba mieć coś nie halo, by nie wpaść na zakup 50 identycznych par.
Także tak.
I jeszcze zgłaszam reklamacje, bo nie dostała się nam ta zapowiadana burza. Wszyscy mieli – a my nie. I słońce nadal praży, choć o 10 stopieńków mniej. Szał po prostu. Skarpetkowy.
Chociaż na ogół lubię burzę – ta była straszna. Nie żałuj.
50 identycznych par to mój największy koszmar. Stałabym przed suszarką do usranej, starając się dopasować do lewych, te pierwotnie im przypisane prawe.
Tak, wiem. Nie każdy jest normalny.
Jak Żabcia, bo w końcu nie dostałam odpowiedzi???
LikeLike
Ona ok, wyszło, że to jednak jakaś banalna infekcja żłobkowa, nie udar i ona jest na nogach a my umieramy, bo żłobkowe to wścieklizna dla dorosłych… szykuj się XD
LikeLiked by 1 person
Smoczyński pochował po jednej skarpetce z każdej pary, więc też chodzi w różnych 😀
LikeLike
Prawda? To normalne
LikeLike
Jak najbardziej!
LikeLike
Kochana, dziesięć stopni to my mamy w Irlandii…
Zdrowia życzę!
LikeLike
Marzy mi się te dziesięć stopni
LikeLiked by 1 person
Zapraszam do nas.
LikeLike
Nie wiem, czy Kraj zielony jak włosy syreny o świcie jest gotowy na Żabę i Kijankę 😉
LikeLike
Ale fajne! Brat sprytny. A co wy tam z tymi ratownikami robiliście? Dziecko u Ciebie coś za dużo chorowania. A burza była szalona z siarczystymi piorunami i chłodnawo mamy
LikeLike
Też mam takie wrażenie…
LikeLiked by 1 person
Już teraz tylko zdrówka i kolorowych skarpetek. A co tam, świat różnorodnym jest.
LikeLike
I dzięki tej różnorodności pięknym.
LikeLiked by 1 person
Tak tak
LikeLike
Ech… ostatnio Młoda przyniosła wirusa z przedszkola – Mała dwa dni katar, ja i Teściowa dwa tygodnie ;))))
50 par identycznych powiadasz. Oszalałabym. Serio. Już wolę każdą inną.
Dobrze, że Żaba już zdrowa.
U nas też straszyli burzami ale na szczęście przeszło bokiem.
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
LikeLike
Ojej, współczuję i przytulam.
Toż mieliście przejścia, kto by myślał wtedy o skarpetkach.
Zdrowia całej wspaniałej Rodzince.
Ps.Wysyłam Wam deszcz z Holandii.
LikeLike
…obawiam się że deszcz jako towar deficytowy zajumali po drodze… Albo na cle leży. Dotarło parę kropel, więcej szumu jak deszczu, nawet pół godziny nie trwało.
LikeLiked by 1 person
Och… To ponowię próbę. 🙂
LikeLike
Czekam 🙂
LikeLike
Mój P. też ma kilka różnych par skarpetek, bo połowę jednego kompletu zgubił, a że wszystkie są w paski to nosi bo nosi 😂
A w Poznaniu też dupa a nie burza. Może dziś się uda??
LikeLike
Oby. nie trace nadziei.
LikeLike
😀
LikeLike
Bo to wszechświat zjada skarpetki! Ja mam co roku odłożone po kilkanaście par – nawet męskich! Nie ma możliwości żeby pralka zeżarła… Jak nie pralka to jak to? 😉
LikeLike