O skarpetkach

Siedzimy przed izbą przyjęć, ja słaniam się na nogach, Żabcia rozgląda się, ratowniczka medyczna, czarująca kobita, ale jak ją w cywilu spotkam, albo jak mi do biura przyjdzie… ale to już inna historia.

Otóż swego czasu krążył w internecie mem, niemowlak radośnie poplątany w jakieś szmatki, tu noga wystaje, tam ucho – i podpis “Tatuś mnie przewijał”.

Ratowniczka medyczna: Żabusia, a czemu ty masz dwie różne skarpetki na nogach?

Żaba [zgodnie z prawdą]: Tatuś ubrał.

Ratowniczka medyczna: No tak, haha, faceci, zawsze to samo, jak tu nie wierzyć memom, zawsze na koniec wychodzi…

Ratownik medyczny: No dobra, tatuś ubrał, ale jak, mamusię też ubierał? Bo mamusia też ma dwie różne skarpetki.

Na szczęście w tym momencie otworzyły się drzwi i nie musiałam wymyślać ciętej riposty przy gorączce 39, z dzieckiem 41, …

Brat [on istnieje, naprawdę, znów ma długie włosy, dłuższe ode mnie, a rzęsy jak struś, nic sprawiedliwości w tej genetyce… po wysłuchaniu opowieści] Refleks ci słabnie siostra, na starość. Było powiedzieć, że wspierasz dzieci autystyczne… Bo taka akcja była, że się różne skarpetki ubierało…

Aksinia: Może i tak, ale to kłamstwo, po prostu nie sposób ostatnio skompletować skarpetek.

Brat: To może jesteście trochę autystyczni? Bo to trzeba mieć coś nie halo, by nie wpaść na zakup 50 identycznych par.

Także tak.

I jeszcze zgłaszam reklamacje, bo nie dostała się nam ta zapowiadana burza. Wszyscy mieli – a my nie. I słońce nadal praży, choć o 10 stopieńków mniej. Szał po prostu. Skarpetkowy.

23 thoughts on “O skarpetkach

  1. Chociaż na ogół lubię burzę – ta była straszna. Nie żałuj.
    50 identycznych par to mój największy koszmar. Stałabym przed suszarką do usranej, starając się dopasować do lewych, te pierwotnie im przypisane prawe.
    Tak, wiem. Nie każdy jest normalny.
    Jak Żabcia, bo w końcu nie dostałam odpowiedzi???

    Like

  2. Ale fajne! Brat sprytny. A co wy tam z tymi ratownikami robiliście? Dziecko u Ciebie coś za dużo chorowania. A burza była szalona z siarczystymi piorunami i chłodnawo mamy

    Like

      1. Już teraz tylko zdrówka i kolorowych skarpetek. A co tam, świat różnorodnym jest.

        Like

  3. Ech… ostatnio Młoda przyniosła wirusa z przedszkola – Mała dwa dni katar, ja i Teściowa dwa tygodnie ;))))
    50 par identycznych powiadasz. Oszalałabym. Serio. Już wolę każdą inną.
    Dobrze, że Żaba już zdrowa.
    U nas też straszyli burzami ale na szczęście przeszło bokiem.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Like

  4. Ojej, współczuję i przytulam.
    Toż mieliście przejścia, kto by myślał wtedy o skarpetkach.
    Zdrowia całej wspaniałej Rodzince.
    Ps.Wysyłam Wam deszcz z Holandii.

    Like

  5. Mój P. też ma kilka różnych par skarpetek, bo połowę jednego kompletu zgubił, a że wszystkie są w paski to nosi bo nosi 😂

    A w Poznaniu też dupa a nie burza. Może dziś się uda??

    Like

  6. Bo to wszechświat zjada skarpetki! Ja mam co roku odłożone po kilkanaście par – nawet męskich! Nie ma możliwości żeby pralka zeżarła… Jak nie pralka to jak to? 😉

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s