Rynek – Ratusz

pachnie mydlinami, kamienice świeżo umyte bańkami mydlanymi uśmiechają się szydliwie Oni naprawdę myślą, że zrobią jakieś oryginalne zdjęcie Ratusza? Przecież wszystko już było, mogą sobie porównać z akwarelami, olejami, malunkiem kawą czy nawet zdjęciem na magnes w barwach sepii Dziewoja w czerwonej kiecy w grochy krzywi się z niesmakiem i pochyla nad wózkiem, ale dla pewności eksponuje lepszy profil, bo skoro nie zrezygnowali i robią to zdjęcie; w przejściu garncarskim artystyczne szkło i ceramika nasycają przestrzeń kolorem i lśnieniem, dziecko chce magnes na lodówkę, może być kotek, lepiej kotek, niż tkana ręcznie zabawka, jakoś pluszaki jej nie bawią jeszcze, na szczęście, kot dzierży kwiatka, dziecko dzierży kota, jest super, dźwięki pianina unoszą się wysoko, ponad balony i bańki mydlane, śpiewaczka operowa wyciąga górne C i nie jestem pewna, o czym śpiewa, ale to jakiś przedwojenny szlagier, powinna śpiewać po niemiecku, ale po ukraińsku też piknie, we włosy ma wplecioną czerwoną różę, czerwone róże kwitną pod urzędem wojewódzkim i pod starą biblioteką, na Szajnochy, dziewoja w czerwonej kiecy w białe grochy ma w uszach kolczyki z wypaloną różą

Dzikiej Róży wspomnienie

4 thoughts on “Rynek – Ratusz

    1. … kiedyś, wchodząc na Solny, od strony Zaułka, zobaczyłam pannę w koronkach, jak całkiem poważnie kłaniała się ze słowami “dzień dobry, panie Schulz” 😉 Kiedyś porobię zdjęcia tych portretów, zanim poznikają…

      Liked by 1 person

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s