…to jest dość niepokojąca bajka, nigdy jej nie lubiłam i to nie tylko z powodu animacji…
…wszystko niby zrozumiałe, ale przy szczegółach się rozpada…
…bo jak to, Zła Królowa- Macocha czeka latami, aż Śnieżka dorośnie? A w tym czasie co, sama rządzi? Jako kto??? No chyba regentka, czyli, jak zbliżała się pełnoletność Śnieżki, to ją wygnała i władzę przejęła? Niby były takie przypadki, ale to dotyczyło mężczyzn. Żeby Zła Macocha przejęła władzę – musiała mieć jakiegoś asa w rękawie, nie wiem, syna z królem? Była po słowie z bratem króla?
Królewna ucieka i znajduje się w domku z krasnoludkami… gnomami… drwalami? Bo w lesie, poza siłami nieczystymi to mogli przebywać drwale, jeśli akurat trwała wycinka. Mieszkali w obozach, przez sezon czy przez lata, rzeczywiście, bez kobiet, bo to warunki urągające człowieczeństwu były – ale dostawali sowitą zapłatę i jak wracali na łono społeczeństwa, to byli niezłymi partiami…
Czemu było ich siedmiu? Siedem to jest grzechów głównych…
Czyli co? Coś z tą Śnieżką nie gra, niby nie jest łatwa, a przyznaje się do związku z siedmioma… A może nie związek, tylko niewola? W “Baśniach” – komiksie, a co? – Śnieżka zabija gnomy jednego po drugim, nigdy się nie tłumacząc, a jej osobista zemsta prawie doprowadziła do wojny. Z kolei Gaiman, w tomie “Dym i lustra” obrócił opowieść i wskazał, że to Zła Królowa była prawowitą władczynią, a Książę zboczeńcem-nekrofilem…nie, takich bajek trzylatce nie czytam. Ale zauważcie – w bajkach dobre królewny są blond, czarne włosy to oznaka nikczemności, bo też, jak zaświadcza Szekspir w sonetach – brunetki uważano za brzydule, w dodatku mające konszachty z diabłem. A Śnieżka – bruneta.
A jak brzmi wersja dla trzylatki? Całości nie przytoczę, bo kto by to czytał.
“I Śnieżka otworzyła drzwi starej kobiecie i dała jej szklankę wody. Pamiętaj, obcym nie wolno otwierać drzwi. Owszem, spragnionych napoić, ale lepiej zrobić przelew na konto fundacji, nie otwierać nigdy drzwi, nie wpuszczaj do kuchni. Bo wiesz, co było dalej? Ta stara kobieta, to była Zła Królowa. I udając wdzięczność za szklankę wody dała Śnieżce jabłko… A to jabłko to złe jabłko było, bo po owocach ich poznacie… I Śnieżka ugryzła jabłko i padła niby martwa. Bo nie umyła jabłka przed jedzeniem! Zawsze trzeba myć owoce przed jedzeniem! A Śnieżka nie umyła i niedobre pestycydy ją zaatakowały. Ale oto lasem jechał książę. Książę z zamiłowania był lekarzem i jak zobaczył Śnieżkę, to uznał, że spróbuje jej pomóc. Zrobił jej zastrzyk na te pestycydy, pogłaskał, przytulił i od razu zrobiło jej się lepiej i wstała….”
A poza tym znalazłam ilustratora, którego pokochałam niemal jak Szancera – pani się nazywa Francesca Rossi, ilustrowała całą klasykę i trochę własnych napisała. Ilustracje cieszą oko, a treść, póki Żaba nie nauczy się czytać i tak składam na bieżąco, więc luz.
A Lala Śnieżka dostępna TUTAJ.
Ale jak to brunetki są złymi księżniczkami?! aaaa….hmmmm. Zastanawiam się nad klasyczną księżniczką w wydaniu brunetki i…Pocahontas?! i tyle. Jednak blondynki mają łatwiej;))))
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
LikeLike
Zaraz łatwiej – jasny znaczylo czysty, niewinny, nic odkrywczego, że takie miały być, siła sprawcza leżała w gestii brunetek… I już z tego tytułu były “złe” 😂
LikeLiked by 1 person
Ech…. jak to się nazywa? Szowinizm?;) faktem jest, że zawsze te złe ale z pazurem były brunetkami 😉
LikeLike
Nieee… stereotyp 😉 albo archetyp? symbol? ej, ja tu kolejną noc bezsenną mam, nie mam siły myśleć, ale cos na rzeczy było, że one zawsze blond i niedowarzone…
LikeLike
W pierwszej chwili przeczytałam niezrównoważone;))) ale w sumie one takie trochę były… to trzymaj się mocno…niech kawa będzie z Tobą🤣
LikeLike
O jestem zachwycona analizą bajki. Widać, ze bajkowy świat u Ciebie na czasie
LikeLike
Nie ma zmiłuj 😂
LikeLiked by 1 person
Dołączam do głosu poprzedniczki. 🙂
Świetna analiza bajki (trochę w stylu Brunona Bettelheima).
Podobają mi się obie Twoje Śnieżki (i pisana, i drewniana).
LikeLike
Nie patrzyłam tak nigdy na Śnieżkę! Co za świetna analiza!
LikeLike
U nas na wykładach pan profesor opowiadał o podobnym przypadku. Zakonnica była na siłę wleczona na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, bo przed zjedzeniem jabłka się nie przeżegnała. Więc wiadomo – w jabłko wskoczył szatan i ją opętał 😉 Nie wiem, czy była brunetką…
LikeLike
A ilustracje Macieja Szymanowicza??? Bo ja się rozpływam ostatnio…
LikeLike
Hm, u nas nie rzucił się w oczy, przyglądam się teraz, ale na monitorze to nie to samo, może jakąś fizyczną zoczę, to się przyjrzę… bo na monitorze nie powala, no nie…
LikeLike
“Krasnoludki” są rewelacyjne!
LikeLike
Pestycydy? Książę lekarz?… Dobre, dobre 😄
LikeLike
Zaczynam powoli, podprogowo… Bo zawsze mi brakowało lekarza w rodzinie, w sumie księcia też, ale mam księcia małżonka, a lekarza wciąż brak, to niech córy myślą… Na starość zięć lekarz będzie jak znalazł 😂
LikeLike
😂
LikeLike
Hmmm.. nigdy się nie zagłębiałam aż tak 🙂 Ale szacun, czekam na następne analizy bajek, może wyjdzie fajna seria 🙂
LikeLike
Zobaczymy. Najmniejsza już mobilna, coraz trudniej o czas.
LikeLiked by 1 person
Hehe, śmigaj, śmigaj… za rok będzie już spokojniej… nie czekaj nie będzie już nigdy 😉 😛
LikeLiked by 1 person
Ano, nigdy… Ale to też dobrze, przynajmniej nie ma się czasu pamiętać… 😉
LikeLiked by 1 person