Nie no, nic, przecież tylko głupia bajka o szukaniu księcia za wszelką cenę!
Serio?
No to sprawdzamy.
Najpierw o związkach damsko-męskich.
Kopciuszek uczestniczyła w trzech balach i z każdego znikała przed północą. Nie ufała Księciu, że się on nadaje, że może mu zaufać na tyle, by zrzucić srebrną-złotą-brylantową suknie i pokazać mu prawdziwe swe oblicze. Bo dobra gadka podczas tańca to trochę za mało, by uzasadnić obnażenie swych myśli czy duszy.
Niemniej, ostatniej nocy zgubiła pantofelek szklany. Zgubiła? W “Into the Woods” opowieść wygląda inaczej – celowo zostawiła, by teraz piłka była po jego stronie. Niech się Książę wysili, niech wykaże, czy mu zależy na tyle, by zdobyć się na wysiłek.
I szukali jej bezowocnie wszyscy rycerze i sam Książę – przez rok i jeden dzień. Dopiero dnia następnego zawitali do chatki ubogiej wdowy. I tu mam dwie teorie co to terminu. Oto pierwsza z nich. Rok i jeden dzień to termin, w jakim pan miał prawo ścigać wszelkimi sposobami zbiegłego chłopa pańszczyźnianego. Oczywiście to teoria, bo chłop nie miał możliwości udowodnienia, że pan się spóźnił – o ile nie znalazł protektora w innym suwerenie lub na przykład w mieście. Ale to było możliwe tylko wtedy, gdy chłop byłby, załóżmy, wykwalifikowanym rzemieślnikiem. Bo jeśli był był tylko niepiśmiennym człekiem – marny jego los. Nie wracał już zwykle do wsi. Pan mógł kazać go zatłuc, psami poszczuć. Wracając do bajki – skoro termin minął – Książę nie mógł rozkazać dziewczynie, by stawiła się we dworze. Musiał prosić i to musiała być jej decyzja. Ładnie to sobie wymyśliła, ukrywając się, prawda?
Książę włożył szklany pantofelek na zgrabną, acz ubłoconą stópkę i poznał, że ten brudny kocmołuch to jego księżniczka ze snów i z trzech nocy balowych. Poznał, rozumiecie? Wyruszył na poszukiwanie eterycznej dziuni z piany i koronek, znalazł normalną kobietę, potrafiącą ogarnąć dom i obejście. I ucieszył się – i zaprosił ją do swego życia. Cud malina moim zdaniem. Po prostu widzę tę scenę – on na kolanach, zdziwiony z lekka, wstaje – a ona patrzy mu w oczy i ocenia reakcję. Czy on się nie wystraszy, czy nie zaprzeczy… Dla mnie super.
Co do sytuacji w domu rodzinnym… Za Wellmanową, której nie lubię, ale która ma czasem rację – w pierwotnych wersjach bajek nie występuje macocha, wszędzie za macochę należy podstawić matkę.
I teraz – dlaczego Kopciuszek jest tak prześladowana w domu? Jakie prześladowana? Że ma pracować w obejściu? Ale to naturalne na wsiach, że dzieci pomagają matce, a że najmłodsze jest najmniej pyskate, to najgorszą robotę dostaje. Kopciuszek była najmłodsza i tyle. Stąd też zakaz pójścia na bal i absurdalne zadania. Była za smarkata, to wszystko. A zadania? Niech pierwsza rzuci kamieniem tak, która nie obiecywała dziecku – dostaniesz, jak tata się zgodzi, jak będzie twój rozmiar, jak piekło zamarznie 😉 I tu druga teoria co do czasu poszukiwań – Kopciuszek musiała dorosnąć do wymaganego wieku. W sumie dlatego Książę dał się dwa razy nabrać – siostry były podobne, bo też bynajmniej nie były przyrodnie. A że spotkała je kara? Biorąc pod uwagę, że piętę i palec obcięła matka – pamiętajmy, że za ambicje matek płacą często dzieci.
PS Jeśli ktoś jest zainteresowany adopcją Kopciuszka – zapraszam do kontaktu
PSS -Żabciu, tu masz nową lalę, a dziadek opowie ci jej historię.
– A dziadek zna?
– Oczywiście. Dziadek, co robisz taką minę? To proste jest. Co widzisz?
– Noo… zegar… myszy… dynia…
– Nic ci to nie mówi?
– No nic zupełnie!
– Ale zegar jest pięć minut przed północą!
– I co z tego?
– Kopciuszek. …musiała uciekać przed północą, z dyni miała karocę, myszy były końmi…
– Disney, phh… Karoca wyjechał z pnia drzewa zasadzonego na grobie matki, a wracać musiała przed świtem… a myszy nie było wcale, mak i popiół przebierały mrówki!
…tyle tytułem co kto pamięta XD
O matko.. i to wszystko z tego bajkowego Kopciuszka. Czy on jest tego świadom, a raczej autor zza grobu?
LikeLike
Nie wiem i nie spytam bo w nekromancje się nie bawię 😉 ale podobało się?
LikeLike
Bardzo. Tyle ciekawostek, porównań.. byłam zdziwiona ile wniosków wysnuć można
LikeLike
😁
LikeLike
Przeorałaś tego Kopciuszka;) Ale z logicznego punktu widzenia masz rację. I dzięki za ten wpis, super to nakreśliłaś, nie patrzyłam na tą bajkę w ten sposób…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
LikeLike
😁
LikeLike
Świetna analiza bajki. Myślę, że zbyt nowoczesna, aby mogła być trafiona, ale z chęcią będę się jej trzymać. 😀
LikeLike
Naprawdę myślisz, że nasze babki czy prababki były głupsze od nas? Mam wrażenie, że były dużo przebieglejsze i wspierały się oraz uczyły jak mogły, czyli też poprzez bajki…
LikeLike
Absolutnie nie uważam, że były głupsze. Uważam, że bajki ewoluują wraz ze światem i ich interpretacje odpowiadają aktualnym poglądom i potrzebom tego, kto je interpretuje.
Dlatego też ta tak mi się podobała. Bo jest aktualna. Natomiast sama bajka ma tak głębokie korzenie, że ciężko określić “co autor miał na myśli” i tylko o to mi chodziło.
LikeLiked by 1 person
😁
LikeLike