Żaba tupie małymi stópkami: “To są moje skarpetki!!”
Matka Żaby: “Ależ ja o tym wiem kochanie, pamiętam, ale widzisz, Kijanka nie ma bucików, więc ubrałam jej twoje skarpetki, żeby jej było ciepło, ma teraz skarpetki na skarpetki, jak będzie ciepło – oddam skarpetki i podziękuję…”
Jakiś czas później:
Matka Żaby: “To są moje skarpetki!!!”
Ojciec Żaby, spoglądając ze zwątpieniem na stopy Żaby, które właśnie był odział: “Naprawdę masz czerwone skarpetki w pingwiny?”
Żaba: “Nie martw się mamo, jak już będzie ciepło to ci oddam i podziękuję…”
###
Freya: Opowiadaj, jak było u teściów?
Aksinia: Luz. Pierwszego dnia opowiadali Żabie, że wypadną jej wszystkie zęby i urosną nowe, Wróżka Zębuszka i te sprawy… Spytała, czy będzie leciała krew i jak potwierdzili, że trochę, to dostała histerii, bo wciąż pamięta krwotok Antosia… Drugiego dnia wyjaśnili jej, że źli ludzie wywożą psy do lasu i przywiązują, ale babcia znalazła Plamkę w lesie i odwiązała i Plamka teraz ma dobry dom u babci… W międzyczasie Żabka koniecznie chciała wiedzieć, czemu są deski na brodziku – bo pękł dwa lata temu i zamiast wymienić to postawili deski… Potem Książę chciał wiedzieć, czemu teściowa wciąż wychodzi na ten deszcz otworzyć bramę wjazdową teściowi, skoro Książę w prezencie dał im siłowniki… A jeszcze pomiędzy to teściowa się obraziła, że kupiliśmy sobie materac dmuchany, żeby u nich spać, bo przecież ta wersalka to taka wygodna… A co u ciebie?
Freya: A nic, myślimy nad trzecim…Z czego się śmiejesz?
Aksinia: Wyobraziłam sobie, próby na poligonie, czy co tam robicie, a tu setka telefonów bo Chris nie umie ubrać trójki i gdzie są różowe rurki, a gdzie sukienka, która tańczy i dlaczego rzucają się chrupkami, jak jakieś dzikusy, jak ty te dzieci w ogóle wychowałaś… I po kwadransie krew cię zalewa, wstajesz, każesz wstrzymać ogień czy co tam i zasuwasz wozem bojowym do domu znaleźć sukienkę, która tańczy…
###
Hannah: I wiesz, ona ma coś poprzestawiane, brała mundurowego, a teraz się dziwi… On poszedł do szkoły oficerskiej, wraca zmęczony tylko na weekend, chciałby odpocząć i pobzykać, a ona, wyobraź sobie, idiotka, telefon mu trzepie i robi afery, że jak powiedział, że idzie spać o 20, to jakim cudem płacił potem w knajpie o 2 nad ranem…
Aksinia: A on to jakiś głupi jest? Telefon na widoku trzyma? I ze wspólnego konta płaci?
Hannah: No telefon… dziwkofon schowany, ona nie wie o jego istnieniu. Tylko z kontem słabo, bo od lat mają wspólne…
Aksinia: O gotówce nie słyszał?
Hannah: Ja go mam uczyć?!
Aksinia: Fakt, bez sensu.
Hannah: Ale będę musiała, bo ona mnie już coraz bardziej denerwuje.
###
Freya: Nie no, luz mam, moja najmłodsza jeszcze nie chodzi.
Aksinia: Jak to? Dlaczego?
Freya: Za ciężka jest. I za każdym razem lekarz mi to mówi na wizycie. Ale sprawdziłam w swojej książeczce, ja miałam identyczne parametry i nikt się nie czepiał.
Aksinia: W sumie… starsza była za lekka, młodsza za ciężka, jak wyciągniesz średnią, to wszystko się zgadza…
###
Ropuch: A poza tym to jest tu twój brat, możecie porozmawiać, bo słyszałem, że macie jakieś kłopoty w komunikacji…
Aksinia: Nie mamy żadnych kłopotów…
Brat: …bo nie mamy żadnej komunikacji.