“Aleja włókniarek” Marta Madejska – dobra lektura, poruszająca [jednak jesteśmy flądry, one dawały radę na 3 zmiany, z dziećmi i z urządzaniem imienin, a my co? Dramat, jak się sos słodki chili skończył, jej, jak tu przyrządzić bez sosu 😉 ] Co mnie troszkę …zaskoczyło? Autorka jest ode mnie kilka lat młodsza, serio, nie aż tak wiele. Zdawała na studia, gdy ja je kończyłam. I jej rocznik uczył się o strajkach w Manchesterze. O których ja nie mam pojęcia. Za to dość dokładnie opowiadano mi w szkole o sytuacji robotników w Łodzi. O prywatyzacji to już mi opowiadała koleżanka w mieście włókniarek rodzona. I w sumie może to lepiej, że młodych uczy się bardziej międzynarodowej wersji wydarzeń. Z kim pogadam poza granicami o Łodzi? A ona o Manchesterze bez problemu podyskutuje 🙂
A książka dobra. Na końcu słownik wyrazów, trochę czuję niedosyt, ale w końcu czasu mamy aż nadto, poszukam sobie gdzie indziej technicznych powieści.
Polecam.
Teraz zakręciłam się w Kot niebieski Martyny Bundy. Ale kiedyś, nie powiem nie :-)))
LikeLike
Jeśli polecasz to muszę poszukać tej książki.
Dziękuję i pozdrawiam
stokrotkastories.blogspot.com
LikeLike
Czarne ma dobre reportaże.
Niestety skończyło mi się miejsce na półce na to wydawnictwo 😦
LikeLike
Naprawdę układasz wydawnictwami? Chociaż może to i lepszy pomysł niż autorami…
LikeLike
Różnie układam
-wydawnictwami
-autorami
-tematycznie
Nieraz bywa tak,że gdzie się da wcisnąć
LikeLike
🤣jesteś bardzo pedantyczna. Ja zazwyczaj kolorami … Ale zwykle znajduję!
LikeLike
Dziękuję za polecajkę. Zanotowałam tytuł, poszukam. 🙂
LikeLike
Ależ proszę 🙂
LikeLiked by 1 person