Żaba radośnie “zaniosła pytanie” do Księcia. Po chwili wróciła.
– I co? – pytam niecierpliwie – Gdzie jest pilnik?
– Tata zrobił minę.
Po tej wymianie Książę objawił się osobiście.
– Po co ci pilnik? – zagadnął tonem lekkiej konwersacji, udając, że wcale go to nie ciekawiło. – Bo widzisz, jak pytałaś o pęsetę, to pomyślałem, że chcesz brwi wyregulować, a ty użyłaś to zanurzania roślinek w żywicy. Więc teraz pytam z czystej ciekawości, po co ci pilnik, bo nie do pazurów przecież…
– No pociesz…- wtrąciła Żaba. “Pociesz” prawdopodobnie oznacza przecież, ale trudno wyczuć, bo używa go jako kropki, przecinka, maci…
– A, takie zrobiłam, to chciałam dać Żabce, ale końcówki trzeba trochę spiłować…
Spojrzał, zdrętwiał, zbladł.
– Ani mi się waż! Oko sobie wykuje! Mowy nie ma! Nie dam pilnika!
To już mu się chyba nie przyznam, że przez większość czasu siedziała obok i nawlekała koraliki…
A swoją drogą – jak dostaje zabawkę edukacyjną i ma nawlekać na sznurówkę koraliki, zwierzątka drewniane czy co tam – to ma dwie lewe ręce i histerii dostaje, że nie umie. A drucik był malutki, koraliki też nie jakieś wielkie i bez problemu szło.
Tak, serducho może być jako naszyjnik. Wersja próbna, prawdziwy będzie cały w miedzi. W sklepiku nie ma chwilowo nic, skończyła mi się faza na żywicę, teraz będą raczej druciki. I połączenia ‘pociesz’ …
***
– Mać! – jęknął Książę, bo znowu się uderzył w złamany palec.
– Tatusiu nie mów “kurrr*a mać”. To nieładnie. – objaśniła Żaba.
Książę zwątpił.
Podziwiam Was obie. Serio. I wcale nie mam na myśli Księcia.
LikeLike
Hm? A za co??? My jesteśmy standardowe egzemplarze, serio.
LikeLike
Ta, pewnie, chciałabyś.
LikeLike
Ach, piękne to serducho!
LikeLike
Dziękuję
LikeLike
Piękne 🙂
LikeLike
Artystyczna rodzinka rośnie. Co na to tata, powie
LikeLike
…tata udostępni pilnik, mam nadzieję 😉
LikeLiked by 1 person
Brawo tata!👍😁
LikeLiked by 1 person