Nie zaprosiłem ich…

Nie zaprosiłem… i już nie zaproszę… złożyli papiery rozwodowe…

– Achaa… a dla jakiej to przyczyny?

– Nosili się z myślą od jakiegoś czasu…. Wiesz, on twierdzi, że ona jest nieogarnięta, jak jej matka…

Nieogarnięta… Achaaa… Dziewczyna, która obroniła magistra tuż przed rozwiązaniem, która na macierzyńskim zaczęła się uczyć niemieckiego, która ogarnęła sama wszystkie szczepienia, baseny dla niemowlaka, żłobek, gdy nadszedł czas… Nieogarnięta. Jak jej matka. Acha. A może mając przykład matki wie, że mąż nie jest warunkiem sine qua non życia. Może wie, że kobieta samotna też może wychować szczęśliwe dziecko, nawet, jeśli wymaga to wielu wyrzeczeń.

– Słuchaj… Powiesz mu, że skończy z jakąś tlenioną szmulą, klnącą, jak szewc w poniedziałek i roszczeniową, jak tylko dwudziestoletnie szmule bywają?

– A daj mi spokój, sam się przekona.

Bo coś w tym jest, że wszyscy kumple Księcia mojego są już z drugimi i trzecimi modelami. I z jakichś niepojętych dla mnie przyczyn biorą sobie – po samodzielnych, ogarniętych, zdecydowanych żonach pierwszych – smarkate, źle wykształcone, tandetnie wyglądające…

– A niby w czym była ta zdecydowana?

– Jak to w czym? Zabroniła mu picia.

– To może to było przyczyną…

Bo rybka lubi pływać i jak jej wody odmówić…

A na zdjęciach prototyp rybki, co to niby była kastetem. Umordowałam się, ale już wiem, jak to zrobić. Tak, w niebieskim brzuchu jest muszla.

17 thoughts on “Nie zaprosiłem ich…

  1. Tak tak, są bardzo nieogarnięte…a raczej nie do ogarnięcia dla chłopczyków, którzy wolą głupiutkie i wpatrzone w nich dziewczynki, które można ratować, a one są zachwycone 😉 To kręci takiego panicza jednego z drugim…do czasu. Aż stanie się męczące 🙂 A potem płacz i zgrzytanie zębów, bo “one są roszczeniowe, traktują mnie jak bankomat i w ogóle są bluszczami”. A niech cierpią za to, że nie są mężczyznami przez duże “M”, godnymi kobiet przez duże “K” 🙂

    Liked by 3 people

  2. Piękna rybencja 🙂
    A gogusiowi jednemu od rzekomo nieogarniętej żony dużo szczęścia życzę. I lepszego ogarniania rzeczywistości, które pomocne jest w dotrzymywaniu kroku współczesnym, świadomym kobietom 🙂

    Like

  3. A niech idą w pioruny i zasłużą na swoje “szczęście”. Życzmy im dobrze. A “nieogarnięta” na pewno szczęśliwszą będzie. Rybka cudo, naprawdę zachwyca. A brzuszek i czarne oczęta, no miód dla oczu moich

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s