Lewa…

…lewa ręka jest ta, gdzie nie mam obrączki… – wymamrotałam, pocąc się nad kierownicą i próbując wyjechać z ukośnie zaparkowanego, zupełnie bez sensu, to już normalnych miejsc nie było, awaryjne i na środku, na litość, ukośnie i na gazetę, jeszcze żeby to wieczór wrocławia był…

“Na żadnej nie masz obrączki” stwierdziła Iza przez kłęby fajczanego dymu.

“O, cholera. Zapomniałam. Książę będzie warczał!”

“O, zazdrosny.”

“Nie, tylko on nosi, a w te upały to do żywego mięsa go odparzyła”

Dzielnie próbuję, ale serio, to nie jest przyjemne. Ograniczenie w mieście to chyba 50, prawda? Jak jadę 60 – objeżdżają mnie jak furmankę z gnojem. A jeszcze dziś mnie taki jeden z tablicami z Oławy strąbił i łapami się nawymachiwał, że dobrze, że mu ze stawów nie wypadły. Potem skakankę bez naczepy wyprzedzał po wysepce. Ciekawe, czy kierowcy skakanki też machał? Bo to nerwowi goście są, jakby go dojechał na światłach – mógł się szczeniak z Oławy zdziwić.

Kiedyś były takie zabawy…

DW – dupy wołowe

EPJ – elegancki pan jedzie

SKL – skolonizowany kawałek lasu

SCZ – słońce czasem zagląda

WI – ważniak idzie

Ktoś zna jeszcze jakieś? Ciekawa jestem 🙂

A wszystkim spieszącym się “dżentelmenom” przypominam, że:

1. Twoja matka, żona, siostra też ma prawko i wyjeżdża na ulice, chcesz, by ją traktowali, jak ty teraz te “durną babę”?
2. Jeśli kierowca nie czuje się na siłach – powinien zwolnić, nie przyspieszać, serio, nie każdy rodzi się mistrzem kierownicy
3. Jak masz problem ze wzrokiem i ograniczenie do 30 mylisz z ograniczeniem do 80, a w ogóle denerwują cię te żółwie – wyprzedź, do cholery i nie błyskaj i nie titaj

Generalnie życzliwości na drogach jest sporo, kobiet jest sporo, puszczają człowieka, …ale pajaca z Oławy zapamiętałam najbardziej.

Dla odstresowania zawieszka, też na bazie grety, pomysł pani Kelly Jones, tym razem z chwaścikiem.