Szłagier: I rozumiecie, handel awokado przejęły kartele narkotykowe, ludzka krzywda w tym kremowym owocu, nie będę się dokładał do tych łez, mówię nie awokado!
Aksinia: Achaa… Colę też odstawisz? Bo fabryka coca-coli w Meksyku zniszczyła całą gospodarkę wodną, najpierw wodę struli, potem darmową słodycz rozdawali, a jak się nieświadomi lokalsi uzależnili od coli, to dalejże ceny windować…
Książę: Jak was słucham, to mnie trzęsie. A nasi to niby lepsi? Huta Miasta Świętej Góry
Szłagier: Ależ daj spokój, brat, to był zeszły ustrój, dziś już nikt tak ludzi nie traktuje…
Książę: Wa mać! Jaki zeszły ustrój?! Średnia życia pracowników koksowni to 40 lat, płuca tak zniszczone, że nie pogadasz, tam w całym mieście nie da się oddychać! Wchodziłem tam na hale, nikt nie miał odzieży ochronnej!
…fakt, żyjemy cudzymi katastrofami, udając, że w tym kraju na Wisłą jest wszystko dobrze. “Ołowiane dzieci. Zapomniana epidemia” Michała Jędryki to przejmująca opowieść o ołowicy wśród najmłodszych. Przejmująca nie tylko dla talentu autora i rewelacyjnego języka… przejmująca głównie z powodu pointy. Otóż… otóż była taka urzędniczka w USA, która nie dopuściła do wprowadzenia na rynek amerykański pewnego niemieckiego, szkodliwego leku. Dzięki uporowi urzędniczki lek nie trafił do Amerykanów i nie spowodował koszmarnych skutków, wśród których było najczęstsze uszkodzenie płodu… I ta pani dostała medal od swojego prezydenta, a jej nazwiskiem ochrzczono szkoły i ulice. A u nas… Lekarka, która uratowała setki dzieci, żywych, realnych – nawet nie zdołała obronić doktoratu. Nie pozwolono jej. Za ciężką pracę, po nocach, przy pomocy całej rodziny – nie podziękował ani prezydent, ani żadna matka.
A Dziki Zachód?
Kijanka siedziała w kojcu. Żaba obsypała ją owsianką. Suchą. Potem polała ją wodą, żeby schłodzić siostrzyczkę, bo upał… Owsianka świetnie się przykleiła. Na ową skorupę Żabka dorzuciła kilka garści trawy. Kijanka wyglądała jak wypisz-wymaluj Czarny Wąż wytarzany w smole i w pierzu.
A ja to musiałam myć…
Tak u nas nic nie lepiej. Niestety.
LikeLike