Kołobrzeg!

Nie wiedziałam, do ostatniej chwili nie było pewności, czy się wydarzy, jak ruszyliśmy w drogę, to się czułam… tak się czułam:

Następnie czułam się jak ten oto pan, nic nie muszę, siedzę i łowię

[Bo pierwszy tekst w wynajętym brzmiał: :Mamusiu, a gdzie tu jest piekarnik?” “Nie ma, mikrofala jest.” “To jak upieczesz chleb???” …”NIE UPIEKĘ!!!”

Od czasu cholernego w koronie – NIE UPIEKĘ CHLEBA!!! A obiad zrobię tylko, jeśli będziecie bardzo grzeczni. Jak nie – na miasto jeść gofry!… tym sposobem Kijanka uzależniła się od gofrów.

Pogoda jaką uwielbiam, czasem słońce, czasem deszcz

Jesień jak zwykle najcudniejsza, jesienna opalenizna najlepsza, powietrze niby balsam…

Niestety, wszystko kiedyś się kończy [aczkolwiek wszyscy wiemy, że to nie może nie cieszyć 😉 ]

i teraz czuję się tak… wstawiając piąte pranie i piekąc chleb…

18 thoughts on “Kołobrzeg!

      1. …właśnie się zorientowałam, że jeśli mam udawać niemiecką turystkę – emerytkę to chyba powinnam w końcu ogarnąć język niemieckiego najeźdźcy w stopniu jednak wyższym niż teksty R+…

        Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s