A może to ja zadzwoniłam? Niemniej – tę chmurę gradową, te trzaski nadchodzących piorunów to po obu stronach konwersacji obserwator by uświadczył. Choćby na intelekcie słabował. …no, chyba, że by był mężczyzną…
Aksinia: I wiesz, ta “Seksmisja” to wcale nie jest najgłupszy pomysł…
Freya: Tylko my za głupie, zawsze znajdzie się łamistrajk. Trzeba pomysłu na minimum, potem globalne rozwiązania…
Aksinia: A wiesz, czytałam kiedyś kryminał, spotkały się obce babeczki w kawiarni, popłakały i potem jedna drugiej ślubnego utłukła i żyły długo i szczęśliwie, bo nikt nie wpadł na powiązanie między nimi… wiesz, nie miały się w znajomych na fb ani w komórkach….
Freya: Całkiem nieźle brzmi, musimy tylko poznać randomową babeczkę, a tu znów wszystko zamykają…
Aksinia: No dobra, co cię boli?
Freya: Lampka do czytania. Z irea. Za parę PLN. On mi będzie, qwa, dyskutował, że przecież ja nie lubię czytać… Ty, a gdzie ty masz światło do czytania?
Aksinia: Wszędzie, głównie w kuchni, w końcu to dom mojej mamy.
Freya: No tak. A co cię boli?
Aksinia: Kręgosłup i pogarszające się słownictwo. Ile byłaś bez przedszkola?
Freya: Dwa tygodnie.
W tym miejscu Aksinię śmiech porwał pusty, bo maraton matka plus 2 we wsi pod Wro znów trwał półtora miesiąca. Dla obrony Freii dodać należy, że ona w ciąży. Owszem, obie wymienione posiadają mężów. Na mężach jakby nie robi wrażenia sytuacja, oni nawet nie zauważają, że dzieci miasto do przedszkola pomknąć chyżo – tkwią w domach. I tu pojawia się pytanie: po gwizdek ci kobieto mąż, jeśli w sytuacji kryzysowej jesteś sama?
Freya: Żeby sobie w nocy pokrzyczeć?
Aksinia: Wydawało mi się, że miałaś lepsze życie seksualne singielką będąc?
Freya: Miałam na myśli ze złości pokrzyczeć, w awanturze…
Ponadto, co prawda w cyferki nie umiem, ale mam przeczucie, że za najdalej dwa tyg zamkną przedszkola. Po prostu kadra padnie. Książę tłumaczy to ilością chorych na 1000 obywateli i zapowiedziami rządu, ale wychodzi mu to samo co z moich przeczuć.
Aaaa i jeszcze znalazłam cud kosmetyk, top topów normalnie! Serio. Ale jeśli nazywa się “Biały koteł” to nie może być źle, czyż nie? Szampon w kostce, cud malina. Po “Czterech szpakach” rzuciłam się na poszukiwania lepszej receptury – i “Biały koteł” był strzałem w dziesiątkę. Wrażenie, że włosów mam więcej – to tylko wrażenie, w tym wieku cudów nie ma. Ale że włosy się rozczesują bezproblemowo – to jest bardzo wygodne. Polecam bardzo.
Fakt. Seksmisja to dobra opcja by była 🙂 I fakt, mienie chłopa niczego nie gwarantuje, co najwyżej większy bajzel 😉 Ściskam!
LikeLiked by 1 person
Ukłony od babeczki ze wsi pod Pyrlandią, co z dwójką energicznych dzieci „siedzi w domu” (bez placówek, znaczy) już… kwa, 12 miesiąc!?
Z tymi mężami to racja. I jeszcze foch, że jak z pracy przyjeżdża, to przecież taki zmęczony, że nie może się przez dwie godzinki progeniturą zająć własną, co by żona mogła – nomen omen – POPRACOWAĆ.
To co z tymi randomami? Jakieś namiary na Frejkę? 🤪
LikeLiked by 1 person
…z Freyą jest jeden podstawowy problem – jej broń jest rejestrowana…
LikeLiked by 1 person
Damska rozmowa, misz masz który kończy się na kosmetyku. Jakie to prawdziwe 🙂
LikeLike
Freya w ciąży – współczuję. W sensie współczuję, że w tym czasie.
A taki film polski był nawet o znajomych, co mieli swoich wrogów pozabijać nawzajem, bez powiązań. “Trójkąt bermudzki” jego tytuł. Dobrze to on się nie skończył.
LikeLike
Nie pomyśleli, znajomego da się namierzyć, to musi być random XD
LikeLike
Oglądałaś?
Cóż, w sumie nikt ich nie namierzył, poza samym życiem…
LikeLike
Nie, ale na logikę – jeśli byli znajomymi, to łebski policjant znajdzie… Lepiej bez logiki…
LikeLike
Ostatni raz widzieli się przed 16 laty. Obejrzyj, bo dobry, a wiesz, że ja nie znoszę polskich filmów.
LikeLike
ok…
LikeLike