Najpierw było tak, że Freya długo nie dawała znaku życia. Myślałam – kolejny pogrzeb w rodzinie, poczekam. Ale nie – przysłała zdjęcie. Dzieci na tle w uj wielkiego bałwana.
– Mamusiu? A my? Ulepimy dziś bałwana? – zapytała z nadzieją Żabka, zaglądając mi przez ramię.
– Z czego? – wskazałam za okno, gdzie te nędzne pół centymetra szronu pięknie bieliło mi bratki.
– Ze śniegu. Na trumnie tatusia jeszcze jest – wyjaśniła Żabka i wskazała szklarnię Księcia.
A bratki po trzech dniach szronu jednak się poddały i padły. Nic to, mam jeszcze suszone zapasy. I czasem nawet udaje mi się je sparować.
Bratki jak malowane, słodziaki, dostępne TUTAJ
A wyglądają jak niżej



biedne te bratki,ale chyba już ich czas!
LikeLike
Najwyższy. Dziś mam 2 cm śniegu… Od lat tyle nie widziałam we Wro…
LikeLike
U nas też dziś pośnieżyło. Niestety, nie umiem się rozdwajać, bo starszy chciał lepić bałwana, zaś młodszemu śnieg się nie spodobał i zarządził odwrót do domu…
Jezuu… „trumna tatusia” 😜
LikeLiked by 1 person
Bratki mnie zachwyciły, cudne!
Serdeczności
LikeLiked by 1 person
Dziękuję 😁
LikeLike
Ojej na trumnie tatusia, aż ścierpłam, że przeoczyłam..
LikeLike
A jak Książę oczy zrobił XD
LikeLike
😅
LikeLike
Ładne. Możecie udekorować trumnę. 😀
LikeLike
Bałwanami ,😂
LikeLike
😀
Dekor to dekor. W dodatku na czasie. Nie czepiaj się.
LikeLiked by 1 person