Od pewnego czasu robiłam drewnianą laleczkę na WOŚP – w tym roku nie dam rady. Oko. Przy lutownicy robi się za ciepło w oko – no i nie widzę na tyle dobrze.
ALE – żeby nie było, że mnie oko powstrzyma…
[ostatnio napisałam do kumpeli, że je sobie wyjmę widelcem, na od razu przyklasnęła i kazała nosić nabite na ten widelec i demonstrować dzieciom, żeby wiedziały, jak matka przez nie cierpi… O czym pomyślałam? “Psiakrew, a kto ten śluz z podłogi posprząta?!”]
…na licytację wystawiam zawieszkę z ciemnego bzu, śliczną, higieniczną, normalnie, można ją niemal zatrudnić w pewnej rewii 😉
Czas – tydzień. Zapraszam.
Ojej, nie lutuj już. Zabronione. Odpoczynku przyszedł czas!!
LikeLiked by 1 person
Bardzo oryginalna zawieszka. Coś dla kobiet ceniących sobie oryginalność 🙂
LikeLike
Ty posprzątasz, przecież drugie masz zdrowe.
LikeLike
…chyba, że się poślizgnę i ten widelec wejdzie mi w drugie oko… to wtedy sorry…
LikeLike
Z dwojgiem zdrowych oczu też się możesz poślizgnąć.
LikeLike