Czteroletnia Żabka moja siedzi w domu, za karę za katar.
Zrobiłyśmy, poza akwarium Arielki – ramkę na zdjęcia z serduszkami, pojemnik na kredki ze słoika, brokatu i cekinów, zakładki do książek wyplatane z pasków papieru na wzór warkocza holenderskiego – coś jak francuz, tylko odwrotnie 😉 – niemniej zawsze docieramy do punktu, gdzie Żaba stwierdza: “Nudzę się, zadzwoń do dziadka…” dziadek albowiem czyta bajki na głosy. I super, tylko chwilowo jest w górach i jakby książek z bajkami nie nosi na szczyty. Robi zdjęcia. Ostatnim razem przysłał 19 ujęć tego samego kota leżącego na plecach i błagającego o mizianie. DZIEWIĘTNAŚCIE! Z gór. A zdjęć owiec i psów pasterskich tylko 10. Gór samych 9. Żmij – takich prawilnych, z zygzakiem – 4. A kota 19.
“Adoptowałeś to zwierzę?” spytałam wprost, bo nie mam czasu na hasanie w bawełnie.
“One chyba pod ochroną…”
“Koty???”
“Nie, żmije. Kota ci mogę upolować, jak bardzo chcesz”
“NIE CHCĘ”
***
Remont trwa. Jakby to było jakieś zaskoczenie. Xżę jeździ już co dnia, żeby pogonić asów, kończy się tak, że oni jadą do domu, a on po nich poprawia. Ja nie wiem, kto komu powinien wystawiać fakturę.
No nic, pojechał. Przed drzwiami siedzi kot, szaro-bury tygrysek i konsumuje posiłek.
“Myślałem, że popielicę jakąś upolował, a tu wiesz co? Te asy go dokarmiały przez cały ten czas, bo myśleli, że to nasz i jeszcze pomstowali, że karmy nie zostawiliśmy“
***
“Mamusiu, kiedy będę duża?”
“Na co duża?”
“Wystarczająco duża?”
“Żabka, do brzegu, nie rozumiem, czemu chcesz być duża, ostatnio udawałaś niemowlaka, żeby być młodszą od 2letniej Kijanki, a teraz chcesz być duża?”
“Bo obiecałaś, że jak będę wystarczająco duża, to weźmiemy kota”
***
Zmówili się, ja to wiem! Żeby ich przechytrzyć zrobiłam kota wiosennego, z kwiatków i brokatu, jeśli komuś się spodoba – zapraszam do kontaktu. To jest taki kot kieszonkowy, idealny talizman, wrzucasz do kieszeni plecaka i wiesz, że będzie dobrze.



Aksiniu, Ty to tak piszesz, że Ciebie nie można czytać bez uśmiechu. 😉
Cierpliwości przy ostatkach remontu.
A kotek do kieszonki bardzo mi się podoba, wzięłabym tylko nie wiem, czy nam się uda pojechać do Polski na wakacje, bo takie schody z pandemią.
LikeLike
Z paczką bym nie ryzykowała, bo widziałam wracające do nadawcy, szkoda nerwów. Jak będziesz wiedziała daj znać. Robi się w miesiąc.
LikeLiked by 1 person
Okej, super!
LikeLike
Cuda się dzieją, cuda robisz!
LikeLike
Cuda dopiero się robią, ale to trwa, więc za jakiś czas zobaczysz – szykuję niespodziankę 🙂 Taką bardzo super. Nie zamieszczam WIP, bo chcę zaskoczyć efektem.
LikeLiked by 1 person
Czekam z niecierpliwością!
LikeLiked by 1 person
Czyli te koty to temat bardziej globalny, jak widzę 🤣
Damacjusz też wczoraj pytał kiedy będzie miał kotka…
A Twój kotek wiosenny bardzo piękny. I ciekawa jestem bardzo tej niespodzianki, którą szykujesz 🙂
LikeLike
Zmowa i spisek. Co mu powiedziałaś?
LikeLike
Bo te koty to tak umieją zaczarować człeka. Czar pryska przy pogryzionych kablach od ładowarek, porozbijanym sprzęcie i nocnych eskapadach, na których zamieniają się w słonie-demolki 😂😂😂
LikeLike
Nie pryska. Co najwyżej ulega chwilowemu zawieszeniu.
LikeLiked by 1 person
Cwane bestyje 😛
LikeLike
Tak tak
LikeLike
Kot w domu to sama radość 😉 No dobrze, i tyle samo kłopotów, ale to słodkie kłopoty;)
LikeLike
Me knows… byłam na najprostszej ścieżce do zostania szczęśliwą starą panną z setką kotów – aż mi się Xżę przytrafiła, a potem dwie córy. I porównanie zysków i strat posiadania stada kotów vs dzieciarni z mężem … wcale nie jest takie oczywiste.
LikeLike
Co za radosny kotek i mieści się w dłoni, na szczęście :-)))
LikeLike