…na okoliczność, że progenitura trwa w uporze chorowania “Mamusiu, ja w sumie to lubię chorować… mogę jeść czekoladę i wszyscy mniej krzyczą” …mam wrażenie, że moja mamuśka, wchodząca w tryb berserk, jak tylko ktokolwiek odważył się kichnąć, miała lepsze podejście do tematu…
…zatem na okoliczność przedłużającej się choroby dziatwy czuję się jak rozdeptana meduza.
…albo Tratwa Meduzy, trudno wybrać.
…niemniej nie potrafię ani zwierzaka, ani tratwy, więc proszę, oto żółw.


…moja meduzowatość przejawia się też w pewnym braku działania. Powinnam rozsyłać cv i szukać swego idealnego pracodawcy. Niemniej obawiam się, że jakbym wpisała w wyszukiwarkę swe najmocniejsze strony, czyli “Naprawdę długo trwa i dużo wody w rzece Absurdu upłynie, zanim roześmieję się w twarz zwierzchnikowi” – to mogłoby się okazać, że zatrudnienie znalazłabym w kasie Capitolu. How come? Kocham Capitol, teatr taki we Wro, całym serduszkiem. Imiela i jego ludzie w czas pandemii nagrali piękną piosenkę dla medyków, robili różne akcje, jak to #teatrniedziała, polegające na tym, że aktor siedział, a widzowie gromadzili się wkoło na świeżym powietrzu, potem było PPA, częściowo online i załapałam się dzięki temu na wspaniały/z piekła rodem występ dziewcząt z Rosji w kominiarkach …
…i po tym wszystkim, po protestach przeciwko ograniczaniu ilości widowni, maseczkom, etc – kiedy wreszcie można grać… Capitol zaprasza na występy – we WRZEŚNIU.
…serio nikt nie przewiduje, że od września kolejne zamknięcie?
Rozumiem, że kanikuła, upały, tradycja… teatry nigdy, nigdy nie grały poza sezonem [a pamięta ktoś jeszcze – dlaczego? Bo widownia wyjeżdżała do majątków ziemskich. Miasto pustoszało, bo bez kanalizacji groziło zarazą. ALE aktorzy nie próżnowali. Objeżdżali, chałturząc, [ja wiem, pfe, chałtura] właśnie te majątki, wioski i pomniejsze miasteczka. ]
…tymczasem publiczność w mieście jest wciąż obecna, mało kto jedzie na dwa miesiące wakacji. I przysięgam, większość ludzi jest spragniona teatru.
…Capitol to kozacy. Nie grają.
…pójdę na przedstawienie lalkowe. Mam dziecko jako pretekst. Tylko niech w końcu wyzdrowieje !
Nie można się martwić na zapas 🙂
Trzeba się skupić na pozytywnych aspektach
LikeLiked by 1 person
Tęsknię i ja za teatrem. Przed wirusem trudno już było bilety zdobyć, teraz nie dość że przerwa, to miejsc mniej w środku, ceny wyższe, a jak jeszcze delta się uaktywni, pozostanie znowu polowanie na sztukę w sieci. Zdrowia dla dzieciaczków, żebyś już mogła powstać ze stanu meduzy:)
LikeLike
Rozrywka dla elit. Tylko, że jak odzwyczaja widzów, to może się okazać, że widzowie nie wrócą, bo inne rozrywki będą bardziej dostępne. I smuteczek.
LikeLike
Żółwik taki piękny, lekki jak chmurka. Uroczy w kolorach. A ja też dzisiaj zastanawiałam się, czy wrześniowy koncert (przekładany od roku) odbędzie się, czy już tego terminu nie obejmie czwarta fala.
LikeLike
Obejmie, na bank. Mnie intryguje, co z przedszkolami…
LikeLike
No tak jeszcze 4 fala. Czy to koniec powrotów? Oj to i przedszkolakom a właściwie rodzicom zburzy plany
LikeLike
Zdrówka dla pociech, mogłyby wejść w stan zdrowia i dać mamie odpocząć!
Poszłabym do teatru, ale jakoś nie ma nic ciekawego dla mnie.
LikeLike
Jak cokolwiek grają – to idź, bo może nie być żadnego “później”… jakby miało nie być jutra…
LikeLiked by 1 person
na razie mam w planach 3 koncerty, na zapas bilety kupione na lato 🙂 takie odbicie kulturalne!
LikeLike
Wow, totalne zazdro! Baw się dobrze i zdawaj relacje 😉
LikeLike
Czwarta fala, to podobno już w sierpniu.
A teatr…………… u mnie to dopiero smuteczek.
LikeLike
Noo… a nie możesz poprosić o prywatną monodramę czy coś? Nie możesz. Fakt. Smutek i żałość…
LikeLike
Prywatną monodramę to chyba ma większość z nas w domu.. 😀
LikeLiked by 1 person
Fakt…
LikeLike
Jaki cudny ten żółwik! Taki baśniowy.
Zdrówka dla córeczek, sił dla mamy.
LikeLiked by 1 person