Wsi spokojna, wsi wesoła…

Spod prysznica dla odmiany wywabiają mnie syreny. Dużo syren. I nie mają ogonów

Kijanka radośnie mi relacjonuje z parapetu: Łeło-łeło, mamusiu!

Sprawdzam. Cztery wozy straży pożarnej i dwa gazowych. Dzwonię do Xżęcia mojego.

– Kochanie, jak mi się każą ewakuować, to co mam brać?

– Kto ci każe?

– Czerwone łęło i gazowi…

– Ach… Wyłącz kocioł, bierz dziecko, błagam, pamiętaj o dziecku, w biurku za podręcznikami mam paczkę żelków, weź sobie

– Chowasz przede mną żelki?

– A dziwi cię to?

– Nie, ale czemu mi o nich mówisz?

– Cukier ci pomoże. I nie jedź za szybko. Kocham naszą córeczkę.

Jednak ewakuacji nie było. Weszłam w maliny, spojrzałam za płot. Łaps za telefon.

– Cześć Ropuch, a wy wiecie, że sąsiad powiększa sobie przestrzeń życiową?

– A o co chodzi?

– Wygląda, jakby sobie piętro dobudowywał.

– Skaranie boskie. Tylko człowiek na weekend wyjedzie, a ten już świruje. A jeszcze piątek sprawdzałem, że nic nie zgłosił, żadnego projektu.

A w ogóle to odkryłam, że jak częściej odkurzam to mniej trupów owadów znajduję. A w zasadzie to w tym roku zero. powoli przerzucam się n koraliki. Jeszcze kilka zawieszek z mini truchełkami, ale jak tak dalej pójdzie, to nowych nie będzie.

A może to po prostu mniej owadów? Tylko mrówki widzę.

A nie, jeszcze trzmiele. Bywają boskie.

Tak, trzmiele wyglądają jak świeżo wyprane. Widocznie niedaleko jest gniazdo. I to nowe pokolenie. Bo pszczółki wyglądają… no, zasadniczo, jak to kobiety na wsi, zajechane, ale do przodu…

20 thoughts on “Wsi spokojna, wsi wesoła…

      1. No nie wiem, na moim terenie to częsta przypadłość… najczęściej się wtedy słyszy, że Niemiec, uciekając, plany gazociągów zabrał i nikt nie wie, gdzie te rury, a biedny operator nie jest przecież Cygankaprawdęcipowie. Tak, wiem, kiedy się skończyła wojna. I wiem, ile razy powinni naprawiać te rury i inne takie. No i co? Podskakujesz na kocich łbach i klniesz Hitlera, że nie przewidział, że my nie będziemy mieli czasu na naprawy i konserwację i powinien był mocniejsze ulice ….

        Like

      2. Pamiętam, gdy jeździłem do Legnicy po płytach… To były piękne czasy. I co by nie mówić, mimo łup łup łup, to droga miała kilkadziesiąt lat i się trzymała. A teraz? Położą drogę i po roku trzeba naprawiać.

        Like

      3. Ale rozumiesz, że jakby konserwować właściwie drogi Hitlera – to jeszcze i sto lat by działały? W lepszym stanie są domy poniemieckie niż nówki od dewelopera. Pomijając instalacje. Ale to nasi nie konserwowali. Nie mogę na takie tematy, bo mi ciśnienie niebezpiecznie skacze.

        Like

  1. Nie ma sprawiedliwości na świecie. Ale cóż, trzmiele bąki zbijają to i jak milion dolców wyglądają. Prócz córki i żelków brałabym jeszcze ścierkę coby Xżęcia trzepnąć przez ucho 😉 Wiadomo za co.

    Like

    1. Trzmiele uwijają mi się w szklarni, pomidory, ogórki – pycha, a na trawniku siedzą w dyniach i cukiniach… Niech wyglądają, jeden sezon mają.
      Iii tam, Xżę odrobi u teścia w polu 😉 …albo mnie z jednej wizytacji teściowej zwolni XD

      Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s