Spod prysznica dla odmiany wywabiają mnie syreny. Dużo syren. I nie mają ogonów
Kijanka radośnie mi relacjonuje z parapetu: Łeło-łeło, mamusiu!
Sprawdzam. Cztery wozy straży pożarnej i dwa gazowych. Dzwonię do Xżęcia mojego.
– Kochanie, jak mi się każą ewakuować, to co mam brać?
– Kto ci każe?
– Czerwone łęło i gazowi…
– Ach… Wyłącz kocioł, bierz dziecko, błagam, pamiętaj o dziecku, w biurku za podręcznikami mam paczkę żelków, weź sobie
– Chowasz przede mną żelki?
– A dziwi cię to?
– Nie, ale czemu mi o nich mówisz?
– Cukier ci pomoże. I nie jedź za szybko. Kocham naszą córeczkę.
Jednak ewakuacji nie było. Weszłam w maliny, spojrzałam za płot. Łaps za telefon.
– Cześć Ropuch, a wy wiecie, że sąsiad powiększa sobie przestrzeń życiową?
– A o co chodzi?
– Wygląda, jakby sobie piętro dobudowywał.
– Skaranie boskie. Tylko człowiek na weekend wyjedzie, a ten już świruje. A jeszcze piątek sprawdzałem, że nic nie zgłosił, żadnego projektu.
A w ogóle to odkryłam, że jak częściej odkurzam to mniej trupów owadów znajduję. A w zasadzie to w tym roku zero. powoli przerzucam się n koraliki. Jeszcze kilka zawieszek z mini truchełkami, ale jak tak dalej pójdzie, to nowych nie będzie.
A może to po prostu mniej owadów? Tylko mrówki widzę.
A nie, jeszcze trzmiele. Bywają boskie.





Tak, trzmiele wyglądają jak świeżo wyprane. Widocznie niedaleko jest gniazdo. I to nowe pokolenie. Bo pszczółki wyglądają… no, zasadniczo, jak to kobiety na wsi, zajechane, ale do przodu…

Świetnie zarysowany obrazek ze zwyczajnego życia, kłopotów i trosk. Super dowcipne dialogi, a mała coraz bardziej bystra.
Serdeczności
LikeLiked by 1 person
“…bierz dziecko, błagam, pamiętaj o dziecku…” Plus żelki. Spłakaliście mnie! 😀 😀
LikeLiked by 1 person
Zjadłam z zemsty całe opakowanie. Zresztą małe było.
LikeLike
Hahaha. A ze mną się nie podzieliła! 🙂
LikeLike
“Kocham naszą córeczkę.” – mnie by zaboliło… Tylko trochę, ale zaboliło… 😉
No dobra, to jak nie było ewakuacji, to co było?
LikeLike
Nic. Odcięli nitkę gazociągu, którą jakiś miły pan z budowy na drugim końcu wsi trafił koparką, to wszystko.
LikeLiked by 1 person
Jakiś kopnięty operator koparki…
LikeLike
No nie wiem, na moim terenie to częsta przypadłość… najczęściej się wtedy słyszy, że Niemiec, uciekając, plany gazociągów zabrał i nikt nie wie, gdzie te rury, a biedny operator nie jest przecież Cygankaprawdęcipowie. Tak, wiem, kiedy się skończyła wojna. I wiem, ile razy powinni naprawiać te rury i inne takie. No i co? Podskakujesz na kocich łbach i klniesz Hitlera, że nie przewidział, że my nie będziemy mieli czasu na naprawy i konserwację i powinien był mocniejsze ulice ….
LikeLike
Pamiętam, gdy jeździłem do Legnicy po płytach… To były piękne czasy. I co by nie mówić, mimo łup łup łup, to droga miała kilkadziesiąt lat i się trzymała. A teraz? Położą drogę i po roku trzeba naprawiać.
LikeLike
Ale rozumiesz, że jakby konserwować właściwie drogi Hitlera – to jeszcze i sto lat by działały? W lepszym stanie są domy poniemieckie niż nówki od dewelopera. Pomijając instalacje. Ale to nasi nie konserwowali. Nie mogę na takie tematy, bo mi ciśnienie niebezpiecznie skacze.
LikeLike
A Ty masz nowy czy poniemiecki? 🙂
LikeLike
Chyba po ilości remontów i ich czasie trwania łatwo się domyślić, jaki XD I nie jest to konserwacja!
LikeLike
Konserwator zabytków wejdzie, gdy Kijanka będzie po 50 😂
LikeLike
Zamiarowuję wtedy spokojnie odpoczywać na grabiszynku
LikeLike
Daj sobie jeszcze chwilę 😂
LikeLike
Nie ma sprawiedliwości na świecie. Ale cóż, trzmiele bąki zbijają to i jak milion dolców wyglądają. Prócz córki i żelków brałabym jeszcze ścierkę coby Xżęcia trzepnąć przez ucho 😉 Wiadomo za co.
LikeLike
Trzmiele uwijają mi się w szklarni, pomidory, ogórki – pycha, a na trawniku siedzą w dyniach i cukiniach… Niech wyglądają, jeden sezon mają.
Iii tam, Xżę odrobi u teścia w polu 😉 …albo mnie z jednej wizytacji teściowej zwolni XD
LikeLike
no, ale jak to chomikować żelki? :):) Dobrze, że chociaż się podzielił w kryzyzie!
LikeLike
Jezu! Żelki schował!
LikeLike
Ano.
LikeLike