Syczała idealnie zrobiona 30tka do wyjącej 3latki. Którą to nieletnią wyciągała z piaskownicy, bo czas minął.
Coraz częściej mam ochotę to wysyczeć. Mogę podmienić na “Nie kompromituj żony”. Ewentualnie.
Xżę: Zmień może zainteresowania… albo na kurs anatomii idź?
Aksinia: A o co konkretnie ci chodzi?
Xżę: Sorry, ale te baletnice to ci coraz mniej wychodzą. Ciało ludzkie się tak nie wygina.
Aksinia: Tu jest zdjęcie, którym się posiłkowałam. Co ci się nie wygina?
Xżę: O jezu, przełącz to, mnie boli od samego patrzenia!
Żaba: Mamo, a szyję się myje?
Aksinia: Tak, szyję się myje.
Żaba: A ja nie myję.
A jeszcze dodam, że usłyszałam obłędnie piękny męski głos, śpiewający wyraźnie i zasadniczo z sensem. No, na tyle na ile w piosenkach się zdarza, o ile wyłączyć z konkurencji songi.
I to był Billy Idol. Bitter taste. Aż się boję sprawdzać, jak on teraz wygląda. Ale brzmi tak dobrze, jak nigdy w życiu.
A poniżej baletnice – która zdaniem Xżęcia mego się tak nie wygina? Tak, dłonie ma też odwrotnie, niż nakazuje logika. I co jej pan zrobisz?

Ja tam nic wygiętego nie widzę. Piękne są.
LikeLike
Wyginam śmiało ciało. Tak ma być 🙂
LikeLike
Prawda.
LikeLike
Trzeba będzie księcia zabrać na jakiś balet, niech się napatrzy jak się wyginają na scenie 🤭
LikeLike
Aż sobie sprawdziłam. I wygina. Ale u mnie się teraz wszystko wygina po wiosłowaniu na łodzi, pedałowaniu na rowerze wodnym i marszu do i z sklepu, do którego to, panie, ponad 2 kilosy z okładem…
LikeLike
…a powrót pewnie ze 4, bo z torbami… Ale fajnie było?
LikeLike
Dokładnie.
Fajnie 🙂
LikeLike