Jadymy durch – czyli o szamponach w kostce

Kilka słów wstępu.

Nikt mi za to nie płaci.

Nie jestem specjalistą od kosmetyków, naturalnych kosmetyków ani długich…włosów. Opowieści to ja owszem, epickie, szkoda, że nie na temat,…

Wstęp: Dla jakiej przyczyny szampon w kostce?

Dla mnie proste – bo lubię. Od lat używam mydła w kostce i jest wygodniejsze. Na logikę – szampon też powinien być wygodniejszy.

Dla reszty świata – bo ekologia, nie kupujesz plastikowego, jednorazowego opakowania, wspierasz lokalne, polskie, często rodzinne firmy, a włosy masz piękne, bo przecież sama natura.

I jeszcze info: włosy mam w normie, ani suche, ani tłuste, nawet się nie kręcą, więc jak 90% Polek i nie dajmy sobie wmówić, że coś im dolega [włosom, Polkom to i owszem, czasem ]

Acha, jeśli się przesiadasz z szamponu drogeryjnego – nie oczekuj cudów od początku, zmiana nadchodzi powoli. I owszem, jest spektakularna, ale rozłożona w czasie, więc potrzeba cierpliwości.

4 szpaki poszły na pierwszy ogień.

+ rewelacyjnie oczyszczona skóra głowy oraz włosy

+ zapach nienachalny

+ rozmiar kostki akurat do dłoni

– nie sposób rozczesać włosów

Serio – włosy mam w normie, a tu nagle zonk i szarpanie. Leniwa jestem, odmawiam olejowania, woskowania, odżywek. Nie uznaję. Szampon ma załatwić temat. 4szpaki myją rewelacyjnie – ale trudności z rozczesaniem mnie zdegustowały.

ekozen to kolejny wybór.

+ rewelacyjnie rozczesane włosy, sam jedwab

+ zapach nienachalny

– rozmiar kostki dla olbrzymki, trzeba przeciąć [teraz już chyba mają zwykłe]

– skóra pozostaje niedomyta, włosy są super…nawilżone.

Dokładna odwrotność poprzednika. W zasadzie przez jakiś czas najpierw myłam 4szpakami, a potem nawilżałam ekozenem i efekt był zadowalający, ale chciałam znaleźć 2w1

biały koteł

+ myje

+ nie plącze włosów

+ rozmiar kostki ok

– zapach

Nie macie pojęcia, jak się …jak wyszłam z siebie, kiedy okazało się, że w idealnym kosmetyku nie odpowiada mi zapach. Trudno. Dla mnie pachnieć powinna herbata i whiskey, kosmetyki niekoniecznie. Tu zapach był za mocny. Jest bardzo ładny, cytrusik jakiś. Dla mnie za mocny.

[uwaga na marginesie – młodsza córa ma beznadziejnie puszące się włosy – po wymyciu białym kotełem była rewelacja, czysta skóra i nawilżone włosy. Starsza odmówiła uczestnictwa w eksperymencie. Niestety, szybko nauczyła się wyrażać własne zdanie.]

Love Bar [zielony]

+ zapach nienachalny

+ myje skórę i włosy

+ nie plącze włosów ale i nie przetłuszcza

+ kształt czyli serduszko

I to jest mój dowcip. Otóż LoveBar dostępny jest w stacjonarnych drogeriach i jest znacząco tańszy.

I to chyba oznacza, że należałoby się pochylić nad składem, ale że działa, to jeszcze się nim pozachwycam…

Uff. Zdjęcia dla atencji nie będzie, bo niby co by miało być? Kot? Olał mnie, wrócił do prawowitych właścicieli najwyraźniej.

Mam nadzieję, że wpis się przyda. O składach pisze Sroka, miałam fazę, że w ciąży będąc [aż kusi, by wpisać ‘przebywając’, bo przypomina mi się ‘będąc młoda lekarką przyszedł do mnie pacjent’] wszystkie kosmetyki u niej sprawdzałam. A potem skończyłam ciążę, więc mi trochę przeszło.

18 thoughts on “Jadymy durch – czyli o szamponach w kostce

  1. Jeśli będzie następne podejście do kostek, to będzie Love Bar! (Był testowany na młodszej córce?)
    Miałam (nadal mam, bo nie potrafię zużyć) żółty od Biovene i on ani wybitnie nie domywa, ani włosy nie są nawilżone, za to po kilku myciach pod rząd robią się takie jakby oblepione.
    Kiedyś sobie porównywałam składy i co prawda jestem laikiem, ale na moje laickie oko nie różniły się jakoś wiele od kostki Dove (swoją drogą nią też niektórzy myją włosy), więc może i niższa cena nie jest niczym podejrzanym. Raczej miałam wrażenie, że to musi być droższe, bo bardziej fancy. 🙂
    Ostatnio widziałam też szampony w proszku! 😉

    Like

  2. Przestałaś przebywać:) LoveBar właśnie testuję, zdziwiła mnie szorstkość tego, co w środku mydełka oczom się ukazało. Ale może to ma być peeling do skóry głowy? Myłam też szampanem kostkowym Cien z Lidla (szałwia, pokrzywa, skrzyp) i bardzo przyjemne wrażenia – włosy miękkie, nie przetłuszcza, zapach ok, dobra pienistość. Białego koteła chętnie przetestuję, pal licho zapach. Ważniejsze, że dobrze myje i rozczesać się da.

    Like

  3. Oj bardzo się przyda! Czuję się wręcz natchnięta 🙂 Do szamponów w kostce przymierzam się już od roku, ale jakoś się zebrać nie mogę. Chyba Biały koteł pójdzie na pierwszy rzut, bo też mam puszące się włosy i w sumie chyba mi nie przeszkadza, że będę pachnieć cytrynowo niczym cif do toalet 😂

    Like

      1. To jeszcze dopytam, bo w końcu zebrałam się w sobie i podjęłam decyzję, żeby kupić. Miałaś ten nawilżający do włosów suchych czy wzmacniający (owies i mała)?

        Like

  4. próbowałam szamponów w kostce, ale mam wrażenie, że albo moje włosy ich nie lubią, albo ja coś źle robię. Plączą mi się tak włosy, że nie sposób nie rozczesać i nie tracić połowy włosów….

    Like

    1. Nie znam się, to się wypowiem. 1.Wytrzymaj z miesiąc. Po tym czasie włosy reagują inaczej. Jeśli po pierwszym tygodniu odstawiasz – to nie dajesz kostce ani włosom szansy 😉 2.Spróbuj metody kubeczkowej. Ja jestem za leniwa, no i włosy już mi się dogadują, ale jest to alternatywa 3. ekozen piknie nawilża, trzeba mu to przyznać

      Like

  5. A nature box miałaś? Jedyny szampon w kostce, który u mnie się sprawdził, ta wersja z avocado. Teraz przeszłam na siemię lniane z bebio i już nie szukam dalej. Znalazłam szampon idealny, no może minus, że nie w kostce. (ale jest totalnie bezzapachowy!)
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂

    Like

  6. Do mydła w kostce, takiego do rąk, przekonała mnie pandemia i przesuszone dłonie w tragicznym stanie. Jest o niebo lepiej i na razie nie zamierzam zmieniać. O szamponach w kostkach to nawet nie słyszałam. Kiedyś było mi wszystko jedno (i leniwa też byłam do odżywek, także wiem o czym mówisz), po ciąży przestało. Włosy mi się kruszą na końcach, przez co nie rosną. Dlatego z jednej strony chętnie spróbuję czegoś nowego, ale z drugiej muszę być naprawdę ostrożna, żeby nie spieprzyć tego, co udało mi się osiągnąć biotynexem, wcierkami i olejem.

    Like

Leave a comment