I czasem mi się śni…

…że to zwykły żart i ponury długi film… proszę na fakturę czas bo odliczyć chcę tych parę lat z mego sumienia…

ALE – jak srebro działa, to jest dobrze.

A dzieci wciąż wierzą w Mikołaja.

I.

Kuchnia, wrzucam ostatnie naczynia do zmywarki, Żaba z radością wciska tabletkę, zamyka, kątem oka sprawdza, czy Xżę patrzy. Kiedy już myśli, że ojciec jej nie widzi, ustawia program na 70 st i superspeed, wciska enter.

Xżę: Ona też tego programu używa?!

Aksinia: I nawet wie, że to nieeko i tatuś nie akceptuje….

II

W łazience, przy pralce, Xżę syczy: Dlaczego te płyny zawsze są rozlane?!

Aksinia nie komentuje, ładuje ubrania do pralki. Kiedy tylko zamyka drzwi, magicznym sposobem obok materializuje się Kija.

Kija: Ja teraz, ja! Sama ja!

Aksinia nalewa miarkę płynu, trzylatka z wysuniętym z wysiłku językiem wlewa to odpowiednich przegródek.

III

Aksinia wchodzi do ogródka przedszkola. Kija widzi matkę swą rodzoną, przylepia się jak glonojad do szyby, drapie paznokciami szkło. “Mój mama! Mój mama!”

Obca matka: To w sumie miłe, jak się tak cieszą….

Aksinia: Z wiekiem mija…

Obca matka: Tak, zapewne. Paznokcie biedna połamie.

Jakieś sto lat później [bo jednak ubrać w zimowe ciuchy to trwa 😉 ] obca matka dostaje swym dzieckiem. Mniejszym od Kiji. Obce dziecię zapiera się we framudze, nie chce do matki. Kija wali opornego w dół podkolanowy i przebiega po nim. “Mój mama!” wrzeszczy i słychać ją pewnie i we Wrocławiu.

IV

Żaba: Mamusiu, dalej jesteś zła?

Aksinia [która już w sumie zebrała wodę z podłogi w łazience i przedpokoju, więc ciśnienie nieco jej zeszło] A co? Przejęłaś się?

Żaba: Nie. Ale nie wiem, czy mogę już prosić o czekoladkę czy jeszcze poczekać.

V

Żaba: Mamo! WYłącz to! NIE będę tego oglądać! Tej biedronce wypadło skrzydełko!

Aksinia: Nooo tak, ale ona da radę, będzie dobrze…[robaczki z zaginionej doliny]

Żaba: NIE. Daj coś innego. Może być syrenka.

Aksinia: A jak książę jej nie pokocha i zamieni się w pianę?

Żaba: MAMO! Ona jest nieprawdziwa! A biedronka jest, widziałam w ogrodzie. Syren nie ma, to niech umiera.

Zdrowych, wesołych, z polotem Świąt. Którekolwiek byście nie obchodzili. Jakby nie spojrzeć – to czas odrodzenia słońca, co za różnica, czy Mitra czy Baldur.

ps

Żaba: Mamusiu, skoro była najdłuższa noc w roku, to teraz dzień będzie jaki, dłuższy czy krótszy?

Aksinia: [kto jej opowiada o najdłuższej nocy, bo nie ja przecież?!] Dni będą dłuższe…

Żaba [kolejnego wieczoru] Mamooo! Kłamałaś, ten dzień wcale nie był dłuższy!

Bawiłam się cudnie przy tym zdjęciu, nie wiem, czy mi uwierzycie XD

Na zdjęciu widać kolczyki, bo chciałam pokazać, że są różne długości i kolory – w niebieskich miedź jest ruda, w tych z perełkami to już złoto – ale znalazłam takie śmieszne przekształcenia i nie mogłam się oprzeć.

PSS W zasadzie to było tylko o Żabce i Kijance – a czy może Sz.P. Czytający mieliby ochotę poczytać o kulisach treningów pole dance?

17 thoughts on “I czasem mi się śni…

  1. Ciekawe, że dzieciaki chcą pomagać w obowiązkach domowych. Ja zawsze od nich uciekałam. To jakiś trik? Wiem, że koleżanka z pracy wkręciła swoją córkę, że obowiązki domowe są tylko dla dorosłych, więc oczyswistym było, że dzieciak uparł się że jest duży i dorosły i teraz jej hobby to mycie podłogi- bo myśli, że to tylko dla dorosłych : )
    O pole dance chętnie poczytam, szczególnie, że sama rozważam zapisanie się. Chociaż szkoda by było teraz zaczynać, a potem sobie zepsuć formę ciążami, więc może lepiej zapisać się po dzieciach. Za dużo marudzę. Wesołych Świąt, mnóstwa radości, uśmiechów, zdrowia i rodzinnej atmosfery!

    Liked by 1 person

    1. Nie, to wiek- pomagają jak anioły do czasu pójścia do szkoły, wszystkie, w szczególności te, które są na to za małe- A tak powaznie to są badania, że dzieci nie znoszą bezsensu tak samo, jak dorośli, więc jeśli mają wybór wybiorą pracę, nie głupia rozrywkę. Problem się komplikuje, gdy praca jest bez widocznych efektów lub rozrywka bardziej skomplikowana.
      Lepiej zapisz się teraz – do ciąży i dzieci potrzeba siły, a to fajny sposób na wyrobienie mięśni. I będziesz wiedziała, o co walczysz, kiedy będziesz wracała do rurki już po.
      Również wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń.

      Liked by 1 person

  2. Ja chętnie poczytam.
    Bratanica bardzo nie lubi drastycznych scen, a Robaczki obejrzała z chęcią, nawet dwie części, aż się teraz dziwię, bo odpadające skrzydełko mogło zniechęcić. A rozumowanie Żaby bardzo logiczne. 😉

    Like

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s