Patrzę na córki tarzające się w 2kg mąki pszennej typ 450. Przecież to już było! A nie, wróć, to było, jak teraz pięcioletnia Żaba miała trzy latka. Kijanka wtedy bezrozumnie patrzyła na siostrę z zazdrością z kosza Mojżesza. No to nadrobiła straty.
Okulistka ogląda mi zapuchnięte do niemożliwości oczy, wreszcie stwierdza, że ona nic nie widzi (No ja też nie widzę, pani dochtór!), ale może mi pomogą chusteczki higieniczne, tu okład, ale nie herbata, droga pani, herbatę może pani pić (nie mogę, wrzody), byle nie na oczy, potem przemyć powiekę, potem tu w tym miejscu, dokładnie, widzi pani tę linię (Tak, linia wodna, tam, gdzie normalne kobiety kreskę robią), no to właśnie tam dokładnie przemyć, a kreskę to na górnej powiece, na dolnej może za dwa miesiące…
Jakby Polakom rozdać broń, to byłoby jeszcze gorzej, niż w Hameryce. Dowód? Lata 20 zeszłego wieku. Chwilę po odzyskaniu niepodległości broń miał zasadniczo każdy mężczyzna i spora część kobiet. I co też się działo? Ano, strzelali do ministrów jak do kaczek. Dostało się też paru dyrektorom. Niedowiarkom polecam “Słynne procesy II RP” pióra pani Kowalik. Aczkolwiek szczególnie odprężająca lektura to nie jest. Wojna wisiała niby fatum.
Tyle o tym. Idę dbać o oczy. Nic nowego nie dokończyłam, zatem tylko wip.

Pewna strona, którą obserwuję na fb, lubiła kiedyś wrzucać przedruki przedwojennych gazet – co się tam działo! Teraz to ludzie jacyś spokojniejsi. 😉 Ale i tak bym się obawiała, że jakby tak bez bezpośredniego zagrożenia rozdać Polakom broń, to by się mogła znaleźć w użytku za szybko. Chociaż obsłużyć broń i udzielić pierwszej pomocy już uważam, że każdy powinien umieć – pokolenie moich rodziców tego uczono, mnie już nie (pierwszej pomocy jakieś absolutne podstawy).
LikeLike
Ja wczoraj rozsypałam mąkę, typ 750, z 2 kg poszło na podłogę, ku radości kota:)
LikeLike
Zawsze jest ktoś szczęśliwy :)))
LikeLike
Sama wytarzałabym się w takiej mące- niczym kąpiel piaskowa. Spodobało mi się, od kiedy widziałam jak nasza szynszyla się tak,, kąpie”- fajna sprawa. Chociaż na pewno nie dla rodzica 🤣
LikeLike
W szczególności, że tarzały się w wizytowych kieckach.
LikeLiked by 1 person
Och nie! Jeszcze powiedź, że tuż ptzed wyjściem 😱
LikeLike
Nie no, bez przesady, każdy pech ma koniec. Ubrały, wyszłam po telefon, by zrobić im zdjęcie, jak cudnie wyglądają w nowych kiecuniach, wróciłam po pół minucie… no i owszem, mogłam sobie cykać zdjęcia, mogłam….
LikeLike
Co do broni, to sądząc po liczbie ofiar zabójstw rękami, bronią białą czyli nożem i z użyciem innych dogodnych narzędzi dodatkowej broni już bym nie oferowała. Czy ta agresja nie wzrasta czasem po ulubionych przez pewną grupę mężczyzn sterydach?
LikeLike
Sprawiedliwość musi być. Jak jedna się w mące tarzała, drugiej też się należy:) Z broni na przysposobieniu obronnym strzelałam i praktykę przy wiatrówce tata we własnym zakresie załatwił. Ale jednak lepiej żeby nigdy broń nie była potrzebna. Niepotrzebnej tym bardziej nam, jako ogółowi, lepiej do rąk nie dawać.
LikeLike
Ech, mąka to jeszcze nic – daj im do zabawy ryż, cukier, makarony różnego formatu… to potem, nawet jak posprzątane będzie, z pewnością wdepniesz w coś przechodząc bosą stopą. Przetestowane. ;]
LikeLike
Ale suchego makaronu nie muszę prać z kiecek… Luz, ja jak Cejrowski za chwilę będę mogła nawet po kamieniach spacerować boso 😉 serio, niespecjalnie mnie boli w podeszwę, nawet LEGO mi niestraszne.
LikeLike