I idzie. I idzie.
“Coś takiego, u sąsiadki zakwitły krokusy!” zapuściłam żurawia za płot. Pikne te krokusy ma. Fioletowe. “A u nas tylko mini żonkile!”


Xżę pokiwał głową z politowaniem.
“Wiesz, może dlatego nie kwitną ci krokusy, bo ich nie posadziłaś?”
Racjonalista.
Triquetry też nie sadziłam, a rośnie 😉

Z rudej zrobię zawieszkę, z małej – pewnie kolczyki. Lekkie to. I dobre znaczenie niesie – pojednanie z naturą. Oraz zasadę powrotu trzech, że co zrobisz wróci do ciebie trzy razy mocniejsze. Jeśli ktoś ma potrzebę posiadania – zapraszam do kontaktu – pod postem w komentarzach czy przez stronę o wdzięcznym tytule “Kontakt”
Kopię się z insta. Przegrywam. Na razie wybrałam nazwę miedzianna. Od czegoś trzeba zacząć.
Co do Insta – bardzo się cieszę, że wreszcie Ci się udało założyć tam konto i zaraz wstąpię w szeregi Twych obserwatorów 😁
LikeLike
Nie TYLKO mini żonkile, ale AŻ. Powodzenia Miedzianno 🙂
LikeLiked by 2 people
jutro sadzę bratki, taką wiosnę planuję w ogrodzie:)
LikeLike
Mam już dziewannę i miodunkę, ale mam jeszcze trochę czasu do wysiewu.
LikeLiked by 1 person
ja muszę ubarwić moje parapety i schodek do ogródka;)
LikeLike
https://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,25605612,tak-wczesnie-krokusow-jeszcze-nie-bylo-to-absolutny-rekord.html
LikeLike