Fantastycznie/chichotycznie

Fantastykę czytałam od zawsze. Od Tolkiena, Thorgala, Sapkowskiego. Ale umówmy się- powyżej Eddy Poetyckiej nic, ale to nic nie podskoczy w klimacie heroic- więc pozwoliłam sobie spuścic nieco z wysokiego, heroicznego c.

Paskuda i spółka pióra pani Kozak – inteligentna zabawa z konwencja księżniczki, smoka, strażnika. Momentami bolesne, momentami smutne – która nie ryczała przed lustrem, bo pryszcze wyskoczyły w najbardziej niewłaściwym momencie?

Ani słowa prawdy – znów zabawa konwencją, tym razem z męskiego punktu widzenia, prześmiewcze podejście do czarnoksiężników, krasnoludow, piratów… bawi.

Podatek pani Wójtowicz – piękne, lekkie, absurdalne. Mimo upływu lat nadal bawi.

To były stare, ale jare jednostrzaly. Pani Wójtowicz napisała potem jeszcze sporo rzeczy wesołych, osadzonych we własnym świecie- ale to już była seria, nawet kilka, więc nie wliczam.

Fantastyka w klimacie slavic bookow – o mój smutku, ileż tego na Ig i jakie mam w związku z tym mieszane wrażenia. Zacznijmy od tego, że a. mitologia słowiańska to jakby nie do końca zapisana została b. dobrych polskich autorów to jak na lekarstwo c. nadal nie lubię serii, sag etc.

Harda i Krolowa pani Cherezińskiej- historyczne detale sprawdzone, ale opowieść o religii to czystej wody fantastyka, pięknie opisana i złotą nicią tkana, polecam. Aczkolwiek mało tu śmiechu.

Czerwona baśń- tu już w ogóle należy zapomnieć o śmiechu, choć jest ciekawe podejście do bajki o czerwonym kapturku, babie jadze, kościeju… bawiłam się nieźle, polecam.

Chatka na kurzych stopach – jeszcze raz babą jaga, odsłona ezoteryczna. Wersja bardziej light, niemniej nadal bez śmiechu.

właściwie to w utworach na bazie rodzimej mitologii mało śmiechu, mało przekory, może musi dojrzeć pokolenie kolejne, mniej przejęte, że to religia nasza kiedyś była? Mam na myśli autorów, bo czytelnicy to już dawno dojrzeli. Niektórzy nawet przejrzeli.

Ponadto jest żniwiarz- nie polecam, długie, drętwe i bez sensu.

Są też dwie antologie- harda horda i Harde baśnie. Nierówne, ale sporo zabawy, sporo świeżego spojrzenia.

I w sumie odkryłam, że nie czytam za dużo nowości z fantastycznych klimatów. Dlaczemu, jak zwykła pytać moja 3latka? Może dlatemu, że jak pamiętam początki Ćwieka i jego nieudolnosc gramatyczną i ortograficzną, to trudno uwierzyć, by się poprawił? I też po topornej wiedzmie jego królewskiej mości, czy jak to tam szło, ciężko mi sięgnąć po kolysanke dla czarownicy? Wiedzmy nie przebrnęłam, to była jakaś pomyłka.

no tak. Jestem już też w tym wieku, że nie czuje się w obowiązku doczytywania książki do ostatniego słowa. Zbyt cenię swój czas oraz szanuję swą inteligencję, by obdarzać nimi twory niegodne. I tyle w temacie.

…polecenia jednostrzalow przyjmę, serii już nie, za stara jestem. Seriali tez nie oglądam 😉

Advertisement

4 thoughts on “Fantastycznie/chichotycznie

Leave a Reply

Please log in using one of these methods to post your comment:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s