Robbie: A co ty właściwie masz? Syna czy córę?
Angela: Syna.
Robbie: A to córa by ci się przydała, parka to zawsze parka. A wiesz, ja robię świetne córki, z moją żoną mam dwie cudowne, wiesz, polecam się…
Angela: A wiesz, nie ma sprawy. Robimy, a potem ja rodzę, a ty wychowujesz i utrzymujesz do 18go roku życia, wchodzisz w to?
Bloni z dmuchanymi ustami: A pani to chyba tu nowa jest, nie? To jak się pani pracuje?
Aksinia: Spoko, tak samo, jak w pierwszym roku, czyli będzie tak z 20 lat temu.
Blondi: E, to znaczy…
Aksinia: To znaczy, że wiem, że wasz wydział wchodzi do kuchni tylko wtedy, gdy słyszy, że woda się właśnie w czajniku gotuje.
Gdy mój Tomek słyszy, że “parka by się przydała” to cholera go bierze. On się pisze tylko na dziewczynki. Wyłącznie. Bo prawdziwi mężczyźni mają córki… Tylko ciii, i tego nie powtarzaj, bo synkowie też spoko, tylko… No.
LikeLike