Żaba: I będę żoną Piotrusia.
Aksinia: Taak? A on nie wolał Majeczki?
Żaba: Nie. Bo ona przyszła i powiedziała, że jest miliarderką, więc jak Piotruś chce być bogaty, to ma być jej. A on nie był do końca pewny, co to jest miliarderka, więc powiedział, że woli mnie, bo ja szybciej biegam.
…Majeczka miliarderką nie jest, ale jej mama to już tak. Bardzo.
Bibliotekarz: To o tę książkę pani chodziło? Pani Aksiniu?
I jak Mefisto do Fausta się uśmiecha, w ręku dzierżąc “Szatę z piór”. Na moment lukier na sterane serce mi się polał, że jednak ktoś mnie czasem słucha. A lekturę naturalnie polecam.
Pamiętniki Stryjeńskiej – Chleb prawie że powszedni to jest coś tak zdumiewającego, że nie wiem, jak się ustosunkować. Nie jestem miłośniczką jej sztuki, a teraz dodatkowo doszła niechęć osobista. Natomiast nad wyraz trzeźwy osąd ludzkości, jako plemienia nadmiernie wojennego i wojną ogłupionego – ten osąd znów aktualny, niestety. A polszczyzna ciekawa, choć uparte nazywanie dzieci – własnych i cudzych – bachorami i tym podobne kwiatki – zgrzytają. Czym innym wulgarne przekleństwo, czym innym narosła niechęć, wychodząca przy każdej okazji.
Gnana wyrzutami sumienia, że o córki mało dbam, zabrałam Żabę na zdjęcia na rurce w kolorowej mące. Ubaw po uszy, szczególnie po tym, jak zrobiła orzełka w kolorkach. Dzień później była standardowa sesja dla dzieci w przedszkolu, nuda, tło sielankowe i idiotyczne sztuczne kwiaty i kaczuszki. Cała dumna z siebie, jak to niby wrażeń dziecinie zapewniłam moc, pytam Żabę, co jej się bardziej podobało.
“Wiesz, mąka była fajna, ale w przedszkolu były pluszaki, prawie jak prawdziwy kurczak…. ale taki jeszcze żywy, nie na talerzu…” …poproszę kurtynę.
Dzieci mają fantastyczne pomysły, a Żaba ma wyobraźnię, więc z tego powodu należy się cieszyć niezmiernie! 🙂
Zasyłam serdeczności
LikeLike
Podcinają Ci skrzydła;))
LikeLiked by 1 person
Żaba ma super wyobraźnię i gadane!
LikeLike
kurtyna.
LikeLiked by 1 person