Freyka przysłała zdjęcie – jak odpoczywa na rivierze czy w innej chorwacji, słońce jak pyszny bursztyn, drzewa nasycone, morze niczym płynny kryształ – i tylko Freyka na kamieniu zapatrzona w te cuda – wianki… no, Freyka wyglądała na matkę 3 ludzkich sztuczek. Bardzo zmęczoną matkę.
“Jessu, kiedy ona się tak posunęła?!” Xżę nigdy Freyki nie lubił, ale fakt, nie wyglądała na 20kę.
“Milcz, chłopie, ona jest młodsza ode mnie” warknęłam, bo solidarność jajników to kobietom się włącza, kiedy celulit się pokazuje, może to jakieś sprzężenie zwrotne?
I nic nie podejrzewając pojechaliśmy w ruinki, całkiem niedaleko, rzepak raczył był kwitnąć jak wściekły, a że mieliśmy zapas czasu, to córom zdjęć natrzaskałam, bo serio, rzadko zdarza się, że są w niezaplamionych kieckach, w dobrym oświetleniu i jeszcze kwiecie kwitnie… Zdjęcia wyszły cud, miód, orzeszki.
“Kochanie, a weź mi też zrób parę w tym stylu, wiesz, ja, rzepak, trochę nieba…”
I wiecie co? Ja myślę, że Freyka wcale się nie posunęła, ona zapewne wygląda jak zwykle, tylko zdjęcia robił jej ślubny.


“Mamusiu, spokojnie. Jak będę miała swój aparat, bo będę ci robiła śliczne zdjęcia” pocieszyła mnie Żaba. I dodała, dla pewności “Nawet, jak znowu będziesz brzydka”
Xżę obraził się śmiertelnie i zapowiedział, że zaprzestanie robienia zdjęć.
A ruiny w Bolczowie zasadniczo i pobieżnie polecam. Co prawda córom najbardziej podobał się manekin parkingowy – woskowy Igor, który mruczał kwestie z idealnym brytyjskim akcentem – ale to tylko dlatego, że nie pozwoliliśmy im wejść do piwnic.



Tak, siedziałam i motałam efektami. Niestety, nie ma efektu -20 lat. Z tym peselem trzeba żyć.
I na marginesie dodam, że jeśli miniecie na leśnym szlaku dziewczynki w tiulowych kiecuniach księżniczowych, to nie ma nic do śmiacia. Spójrzcie na buty. Jeśli buty są dobre do wędrówki… cóż. To zapewne Kija z Żabą. Paradowały dziś w ciężkich trepach i brokatowych tiulach. Żadna się nie przewróciła. W przeciwieństwie do chłopczyka w sandałkach.
Ja też nie umiem robić ludziom zdjęć i tego nie lubię, bo oni przeważnie są potem niezadowoleni. Sami twierdzą, że oni mi robią przyzwoite, ale mnie się te moje też na ogół wcale nie podobają…
Tiulowe sukienki mi się kojarzą z Meksykiem, tam pełno dziewczynek chodziło wystrojonych jak księżniczki. Tylko no, po mieście jednak. 😉
LikeLike
ja nie potrafię robić zdjęć ludziom, dobrze,że mam męża fotografa, to nikt mnie nie prosi o zdjęcie :):)
LikeLike
Ale ja robię całkiem nieźle… tylko modelka że mnie slaba.
LikeLike
Jak by się udał efekt -20, to chyba w tym rzepaku harcowała by 15-latka?!! Podziwiam mamy, które pozwalają na górny tiul, ale dolne trepy, zwłaszcza na wycieczki po skałkach różnych!
LikeLike
Ale w sumie tak szybko wyrastają… jeszcze chwila i zrozumieją, że ludzie się patrza i zacznie to byc problem. Póki się nie przejmują…. niech się cieszą, jako kobiety będą miały wystarczająco przekichane w kwestii ubioru.
LikeLiked by 1 person
Może się nauczą, że lepiej być sobą i nie przejmować się większością tych rzeczy, które są narzucane i nie aż tak ważne. Pozdrawiam dziewczyny. Z opisów wynika, że są fantastyczne i swoje wiedzą.
LikeLike
Nie wiem, teraz presją jest większa. Wyobraź sobie dziewczynę, której rodzice załatwiają zwolnienie z wf, ponieważ jest wysmiewana i tępiona prze swoją grupę- jako ta tłusta, brzydka, źle grająca – i otóż ta sama dziewczyna po godzinach trenuje gimnastykę artystyczną. A wuefista się obraża i wzywa wychowawczynię, ze niby co to jest. Coraz trudniej być dziewczyna.
LikeLiked by 1 person
Mają trudniej, fakt, zwłaszcza, że świat medialny narzuca w sposób bardziej nachalny niż kiedyś to JAK MASZ ŻYĆ, JAK MASZ SIĘ UBIERAĆ< CO MASZ JEŚĆ I JAK MASZ KOCHAĆ. Moim zdaniem warto jest propagować przynajmniej częściowy opór wobec presji. Wiem, że i to jest dziś o wiele trudniejsze niż drzewiej bywało, chociaż tez przecież było. Jak świat światem.
LikeLiked by 1 person
Dobre buty to podstawa 🙂
LikeLiked by 1 person