
Co do zasady – jestem spokojnym człowiekiem.
Serio, niespotykanie ze mnie spokojny człowiek, mnie można na głowę narobić, z tym zastrzeżeniem, by nie uklepywać… Dlatego ten dialog nie miał miejsca. Ten dialog był monologiem, znaczy ona mówiła, a ja myślałam swoje, kątem oka sprawdzając, czy dzieci nie zrobiły krzywdy temu tam szczuropodobnemu. “Bo my próbujemy i ja nie wiem, kto ma problem, ale wiesz, próbujemy już trzy miesiące, no rozumiesz, trzy miesiące i nic, NIC!!!” Raczej dobrze, że nic, bo jakbyś po latach łykania tabsów zaskoczyła, to by były pięcioraczki… “I nie wiem, czy jestem gotowa, podobno na to nigdy się nie jest gotowym, a on to … Continue reading Co do zasady – jestem spokojnym człowiekiem.
You must be logged in to post a comment.