Wyplatanie kolczyków to nie tylko przyjemność – ale i wyzwanie. Dobrze, jakby stanowiły parę, mimo wszystko.
Zawieszki to moi ulubieńcy – z muszlą, kwiatem, bursztynem…
Moje niesamowitości – z zatopionym owadem. Od razu zaznaczam – nie zabiłam jak dotąd żadnego [w celu utworzenia z niego biżuterii] i nie mam takiego zamiaru. Ilość ograniczona wyrokami losu – więcej do następnej wiosny, gdy owady znów się pojawią – nie będzie.






You must be logged in to post a comment.