22 z minutami… telefon brzęczy nieśmiało…
“Śpisz?” krzyczy szeptem wychowawczyni Żaby. Jakbym spała, to bym nie odebrała, rany. “Tak, przewracam się na lewy bok. Co zmalowała?” “Nic. Tylko się chciałam upewnić, że będzie miała strój galowy na jutro… Będzie miała, prawda?” “Nie bardzo, dziś była białym kotem w butach, więc więcej rajstopek białej barwy nie mam chwilowo…” “Weź się nie wygłupiaj!” “O rany, jakaś gala jest na Niepodległości? To ją postaw w tylnym rzędzie, żeby rajstopek nie było widać, no…” “ONA MA SOLO!!! Twoja córka śpiewa solówkę!!! Nie powiedziała ci?” “…mać. Idę prać rajstopki” —- “Jak się nauczysz wierszyka, to uszyję ci stój jesieni” “Z koroną?” … Continue reading 22 z minutami… telefon brzęczy nieśmiało…
You must be logged in to post a comment.