22 z minutami… telefon brzęczy nieśmiało…

“Śpisz?” krzyczy szeptem wychowawczyni Żaby. Jakbym spała, to bym nie odebrała, rany. “Tak, przewracam się na lewy bok. Co zmalowała?” “Nic. Tylko się chciałam upewnić, że będzie miała strój galowy na jutro… Będzie miała, prawda?” “Nie bardzo, dziś była białym kotem w butach, więc więcej rajstopek białej barwy nie mam chwilowo…” “Weź się nie wygłupiaj!” “O rany, jakaś gala jest na Niepodległości? To ją postaw w tylnym rzędzie, żeby rajstopek nie było widać, no…” “ONA MA SOLO!!! Twoja córka śpiewa solówkę!!! Nie powiedziała ci?” “…mać. Idę prać rajstopki” —- “Jak się nauczysz wierszyka, to uszyję ci stój jesieni” “Z koroną?” … Continue reading 22 z minutami… telefon brzęczy nieśmiało…

Muzyczne paranoje…

“I put a spell on you…” wymruczałam, na co Xżę parsknął z pogardą. “Piosenka spoko, ale film jakby poniżej godności” skwitował. “Może i poniżej, ale ja się bałam i po nocach nie spałam” burknęłam urażona. “Hokus Pokus się bałaś???” zdębiał Xżę. “Nie. Hellraisera” To była runda Ozzy/Lemmy vs Bette Midler, Sarah Jessica Parker & Kathy Najimy. A dnia innego Żaba zanuciła, że jeszcze będzie pięknie, ale ja usłyszałam, że przepięknie i przez bite 5 minut byłam dumna, że moja 5latka śpiewa Tilt. Po 5 minutach wyjaśniło się, że śpiewała B.R.O. …mać. A poza tym… Freyka poszła na 40 urodziny kumpeli. … Continue reading Muzyczne paranoje…

3 typy partnerek

DZIEWCZYNA: Ale jak to, idziesz beze mnie? No i co, że sami kumple? Beze mnie? Nie chcesz już ze mną spędzać czasu, nie podobam ci się, nudzę cię może? A która, tak, jak ja… NARZECZONA: Rozumiem, że to twój wieczór kawalerski, ale jakbyś się znudził i chciał się urwać, to wiesz, puszczasz mi głuchego, a ja dzwonię i cię ściągam do domu… ŻONA: Na którą cię podrzucić? Tak, to może być ten sam człowiek, ta dziewczyna/narzeczona/żona… To którą syrenką jesteś 😉 ? ŻONA: No i czemu mi zaparkowałeś przodem, jak ja dzieci wrzucę do tyłu? MĄŻ: W poniedziałek ja je … Continue reading 3 typy partnerek

wiejską bibliotekę mi zamknęli.

Znaczy – nie na stałe, tylko w związku z urlopem, ale bolało gorzej, niż gdyby “wzięli zamknęli mój ulubiony klub”. Bolało w sumie najbardziej, z tego tytułu, że przekonałam się o w/w urlopie po półgodzinnym spacerze w skwarze, gdyż albowiem na stronie www śladu brak, za to slad wisiał w postaci kartki na drzwiach. Żeby mnie totalnie trafiło, to nie. Obiecałam dziecku, dam radę. A to znak był, że dziś nie warto. zadzwoniłam do gminy, tak, mogę we wsi gminnej pożyczać książki, ponieważ moja wies to tylko filia, więc kartę mam centralna. Super. Siadłam grzecznie za kółkiem Aksiniokarocy. Pomachałam Xżęciu … Continue reading wiejską bibliotekę mi zamknęli.

Zdumione spojrzenia w lustro rzeczywistości.

Albo to lustro krzywe – albo ja krzywo spoglądam, trudno dociec… Najpierw dojrzałam piękny blond warkocz, aż lśnił, wspaniały dobieraniec, a kobieta też postawna…stop! co ona do %$#@$ nędzy robi na środku ulicy?! Oczadziała?! Blondyna jedna, … po hamulcach, ja tam nie jadę szybko, byle mi się ten z tyłu nie wrył w tył, bo wtedy i tak ją skasuję, serio, co ona robi nad ranem, ruch, jak szlag, a ona na środku ulicy… …w czarnym mundurze, no niewidoczna…. …tylko ten warkocz… …i sobie z pasa do lewoskrętu ściągnęła białego dostawczaka, musi przeładowany był… …w sumie, jak się ma takie … Continue reading Zdumione spojrzenia w lustro rzeczywistości.

Słów kilka o teraźniejszości…

Kijanko, ile masz latek? Czy. Odpowiada dzielnie Kija i pokazuje trzy palce. A ile lat ma Żabka? Wszystkie. Pokazuje całą dlon. uuu, jakaś książka przegrała z nożyczkami i jest już wycinanka łowicką. – Śnieżynka ze zgrozą obserwowała machinacje Kijanki. Wzruszyłam ramionami. – Weź wyluzuj. Tam pod sufitem jest właściwa półka z książkami, bez drabiny nie sięgnę. Śnieżynka rzuciła okiem i dialog skręcił bezpowrotnie ku autorom, opowieciom i przypadkom psychiatrycznym… “Musisz mnie częściej odwiedzac, tak rzadko ktoś ze mną rozmawia o książkach…” “Nie mam zamiaru. Po wizytach u ciebie zawsze się kłócę ze swoim” “??? Ale dlaczego???” “Bo jak tu jestem … Continue reading Słów kilka o teraźniejszości…

Na szybko i na marginesie…

“O, puder ci się wysypał w torebce” skonstatował Kubuś, gdy próbowałam dobyć karty otwierającej drzwi biura. Istotnie, wszystko pokryte było białym proszkiem. “Chyba talk dla niemowląt” prychnęłą z pogardą Agnes, co to makijaż ma idealny na 20letniej buzi, więc absolutnie by nie uwierzyła, że kiedykolwiek nakładałam puder. “Zawsze może być koka” Sebuś podszedł do drzwi z własną kartą i litościwie wszystkie sierotki wpuścił. “Magnezja” wzruszyłam ramionami, bo co tu jeszcze dodawać. “O, a na którą ściankę chodzisz?” Sebuś to jednak optymista. “Na rurę. Ale widzów nie wpuszczamy.” Podsłuchująca Agnes się potknęła. Miłego długiego weekendu wszystkim, których to dotyczy. Ja się … Continue reading Na szybko i na marginesie…

Krzywy humor w “międzyczasie”…

Siedzi matka polka ukryta, za zamkniętymi drzwiami toalety, przegląda internety na komórce. WTEM! Drzwi się otwierają, stoi za nimi 5latka z nożem w garści. Aksinia (z niekłamanym oburzeniem w stronę progenitury) Masz prawo otwierać drzwi toalety tylko w istotnej sprawie!!! Żaba (podtykając pod nos matce jakąś encyklopedię dla dzieci) To jest bardzo ISTOTNE. Czy są naprawdę LATAJĄCE ryby?! A dlaczego córa użyła noża, a nie nożyczek? Ponieważ Xżę, widząc kiedyś córki biegnące z nożyczkami, pochował wszystkie, ale to wszystkie nożyczki. Noże, z japońskimi włącznie, jak wisiały na magnetycznych listwach, tak wiszą. **** Aksinia: Słuchaj, Wowa, to się nie składa, 11 … Continue reading Krzywy humor w “międzyczasie”…