Wyjaśnijmy to sobie – Książę Małżonek ma kumpli. Znaczy – miał, nim wyemigrowali. I oni mieli dziewczyny – znaczy, zanim się ochajtali. I teraz próbuję złapać nić porozumienia – z tymi obcymi, ongi dziewczynami, teraz żonami ongi bliskich przyjaciół, a … Continue reading Kobiety jego mężczyzn czyli nici z Barei…
Zapytałam Księcia. Oczywiście, że chciał. “To wejdź w przedmioty kolesia, u którego zamawiam balsam do ust i wyszukaj ‘kosmetyki do pielęgnacji brody’” – mgnienie oka później usłyszałam radosny rechot. Niby nic, ale Książę nosi brodę od czasów zanim to było … Continue reading Chcesz się pośmiać?
Czerwone porzeczki ustąpiły pola czarnym, czerwone maliny zostały zastąpione borówkami i agrestem. Brakuje mi tej czerwieni. Wróci jesienią. Już niektóre drzewa próbują nieśmiało, jak też im będzie w pomarańczowych liściach. Czekam na czerwień. Staram się docenić żółcie, ale jakoś nie … Continue reading Zmiana kolorów
Nie od dziś wiadomo, że nie fizyczne prezenty się liczą, tylko czas z dzieckiem spędzony. Znalazłam w odmętach yt [chyba sobie zablokuję tę stronę, jak rany!] taką panią, co nazwała się Kreatywna Mama. Czegóż to ona nie robi z kartonów… … Continue reading Dzień Dziecka, psiakość…
