Chyba taki cykl założę. Bo jak tu nie zapisać takiej oto sytuacji:
Korzystając z chwili, że Kijanka śpi, a Żabcia grzecznie się bawi z Mamą, Chłop wrzuca drukarkę na wózek i wybiega z okrzykiem “Zaraz wracam, ja tylko do PSZOKu”. Spoko. Żabcia spogląda melancholijnie i stwierdza:
– Tata uciekł.
– Uciekł, uciekł. Zaraz. Kto powiedział, że uciekł? Skąd wiesz, że uciekł? Żabcia, kto ci powiedział, że tata uciekł?!
– …uzek. – mój ojciec ma na imię Józek. No to jeśli mój ojciec mówi do mojego dziecka, że mój mąż ucieka… Wyraz twarzy musiałam mieć dziwny, bo Żabcia się zlitowała i do komunikacji werbalnej dodała gesty.
– …uzek. – i pokazała, że toczy wózek. No tak, wyszedł z wózkiem.
Czy ktoś zna odpowiedź na pytanie, dlaczego jeśli z wózkiem, to się ucieka?
Bo na wózku trochę dobytku można zabrać? 😉
LikeLike
Zabrzmiało, jakbyś coś wiedział 😉
LikeLiked by 1 person
Trochę zakupów w wózku przewiozłem 😉
LikeLike
I tego się trzymaj 😉
LikeLiked by 1 person
Wózka znaczy się? 😀
LikeLike
A jak! 😉
LikeLiked by 1 person
Miałam napisać to samo, że więcej się zmieści. Z drugiej strony uciekać z drukarką jeno, wysoce niepraktyczne.
Ja też chyba utworzę taki cykl, dobry pomysł.
LikeLike
Ja mu nie bronię uciekać, z drukarką czy bez, w końcu to jego ruchomość – ale czemu mój ojciec wątpi we mnie???
Acha, cykl… a za 16 lat córki nas pozwą o prawa autorskie albo uszkodzenia na psychice, że przecież one się na gwiazdy nie pchały, w tu rozpoznawalność, zero prywatności, na terapeutę trzeba kasę wywalać…
LikeLiked by 1 person
A kto im adresy blogów poda? Ty? Bo ja nie 😛
LikeLike
Z całą pewnością nie ja XD
LikeLike
Wózkiem jedzie się lub bagaż wiezie. Przy ucieczce przyda się. A uciekł, bo robił to szybko, a drukarkę trzeba było gdzieś załadować, a że niedaleczko to i wózkiem podjechał. Żabcia widziała tylko pośpiech, takie łapu capu.
LikeLike
Tylko dlaczego z drukarką?! Ja rozumiem z pełną lodówką czy dajmy na to z…sejfem. Ale drukarka? Ciekawe:D 😉
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
LikeLike