Skoro już wzbudziłam zazdrość Diabołka z tego oto bloga to pochwalę się szerszemu gronu, ale tym razem z szerokim rysem historycznym. Otóż mój ulubiony Wujek z Gór ma kilka uli i odkąd pamiętam dostawaliśmy od niego jako fanty miód właśnie. Ciemny, prawie czarny. Spadziowy. Bo to góry, las iglasty pod bokiem, za to kwiatów mało. Jako dziecko na wiarę przyjęłam, że spadź ma coś wspólnego z iglakami i reszta mnie nie interesowała, miód spadziowy mogłam łyżkami… A jak już podrosłam i Wujek w końcu wyjaśnił, że poza iglakami to jeszcze po drodze są mszyce – było za późno, uzależnienie szalało w najlepsze, uznałam, że mszyce w procesie zignoruję. Zatem miód musiał być ciemny. Gryczany zresztą też mi smakował.
Chłop ślubny ma z kolei Stryjka z Mazur, ale to z takiego końca Mazur, że bociany zawracają. I ów Stryjek takoż ma pasiekę – konkretną, a nie miniaturkę jak mój Wujek. Miód z jego pasieki to zawsze miód wielokwiatowy, bo on przecież za pszczółkami nie chodzi, żeby sprawdzić, co akurat zebrały. I kolor miodu takoż różnorodny, z tego samego sezonu potrafi być i jasny i ciemni i biały.
Biały to tak jakby przeciwieństwo ciemnej gryki, zatem za kolor pogardziłam i zapomniałam. Kiedy już skończyły się inne zapasy otworzyłam ostatni słoik.
Po pierwsze zdębiałam, bo mój Wujek zawsze przysyłam oczyszczony miód – a tu proszę, z szumowinami trafił się słoik od Stryja. Tak, szumowiny, czy jak się to nazywa, to jest pyszne. Z łyżeczką szumowin w otworze gębowym absolutnie się rozpłynęłam. A potem dotarło do mnie, jaki smak wyczułam.
To był smak czereśni.
W życiu nic tak pysznego nie jadłam. Słoik się kończy i planujemy wyprawę na Mazury. Stryjek jest na emeryturze, trzeba dbać, by nie zdziwaczał i w ogóle trzeba dbać o więzy rodzinne. Na ten przykład mogłabym się przedstawić… Bo jeszcze Stryjka nie poznałam. Ale mój ci on, nie oddam.
A dla tych, co nie mają Stryjków ni Wujków – bo żaden z nich nie sprzedaje miodu, więc to nie była kryptoreklama – to napiszę jeszcze, że pszczółkopochodne kosmetyki też mnie urzekły. Jako posiadaczka cery …no dobra, bez eufemizmów, moja cera jest upierdliwa i tyle w temacie – długi czas zaopatrywałam się w żele, toniki etc do oczyszczania facjaty własnej w aptekach, firm najczęściej francuskich, przepłacając, tracąc resztki godności i dobrego humoru. Otóż nie musi tak być. Ten sam efekt uzyskałam używając kosmetyków firmy Korana, gdzie jednym ze składników jest propolis. Ten sam propolis, którym objadam się celem podniesienia odporności. I proszę, jak się wszystko ładnie składa. To owszem, reklama, ale charytatywna, bo nikt mi za to nie płaci, wypróbowałam i jestem zachwycona, posiadaczkom cery upierdliwej polecam.
A jutro Dzień Św Patryka. Niech Wam rzeki zielenią i piwem płyną, wypijcie za tych, co na morzu i za tych, co nie mogą [pić oczywiście!].
Czy niemowlaki naprawdę muszą się budzić co 3h?!?!
Miód to genialna rzecz. Jak tylko się da to wciągam do wszystkiego. Z herbatą najlepszy! 🙂
Jak karmisz co dwie godziny to niekoniecznie muszą się budzić xD
LikeLike
Jakbym karmiła butelką to może bym poszła na te 2 h… ale tak nie jest… więc sam rozumiesz 😉
LikeLike
W takim wypadku to tak 😉
LikeLike
nigdy nie wiem jaka różnica pomiędzy stryjkiem a wujkiem, dla mnie wszyscy sa wujkami 🙂
LikeLike
Stryj = brat ojca. Ja takiego nie mam, więc fajnie, że Ślubny ma XD
LikeLike
A kto niemowlakom zabroni 😉
LikeLiked by 1 person
Dobrze, że co 3 h – mój przechodzi okres ząbkowania i zdarza się, że budzi się co 15 min. 😀
Zazdroszczę Stryjka.
PS. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania. 🙂
LikeLike
Miód to miłość moja ogromna! Zużywam średnio kilogram w miesiącu. Słodzię nim moją czarną kawę, zjadam na chlebie a Pisklak pija zamiast soczków wodę z miodem (mówi na to “piciu dodem” 😁) Do tego jestem ogromną szczęściarą, ponieważ moja siostra i jej mąż mają dużą pasiekę i najlepszy miód na Podhalu! Gdy trafię czasem na miodobranie, to jest jak w krainie miodem płynącej – ten zapach i smak takiego świeżego miodu – niepowtarzalny! Pewnie zasmakowałby Ci miód malinowy. Polecam! Rodzinne Gospodarstwo Pasieczne Dolina Tatr.
Mi też nie płacą za reklamę, ale co mi szkodzi 😉🐔
LikeLike
OK, obczaję 🙂 Malinowego jeszcze nie jadłam 🙂 … w następnym wcieleniu chcę być pszczelarzem, powaga.
LikeLike
Jedna z ulubionych kanapek, to świeża bułeczka masełko twarożek śmietankowy polane pysznym naturalnym miodem, każdym. Pozdrawiam zmęczoną mamę.
LikeLike
Pyszna wizja 🙂
Jaka tam zmęczona, wszak ja na urlopie XD
LikeLiked by 1 person
hi hi hi i ha ha ha. To ci urlop.
LikeLike