Myślę czasem, jakby to było, gdybym podjęła współpracę z wydawnictwem. Człowiek dostaje paczki z książkami, nówki sztuki tylko dla niego! A potem weź tu człowieku napisz coś na temat jakiegoś bredzenia chorego na tyfus. Nie mam przekonania, bałabym się. Dlatego książki z biblioteki też się pojawiają, bo wolę z biblioteki – niż od wydawnictwa. Może zmienię zdanie, ale jeszcze nie teraz.
Pięć laleczek.
Laleczek nie będę przepoławiać, zatem musiałam podjąć decyzję – 4 czy 5. Jak zwykle w sytuacjach kryzysowych rzuciłam monetą. Zatem 5.
Z okładką żyć będę, ważne że wewnątrz czcionka czytelna.
Język wysokiej klasy – odpoczęłam od bełkotu.
Narracja wielowątkowa, postaci wielowymiarowe, nikt nie jest kryształowy i nikt nie wzbudza stuprocentowego obrzydzenia.
A sama fabuła po prostu pikna. Dodatkowo – prawdopodobna. Taki sen: gdyby Mieszko córę wydał za króla wikingów, gdyby ta córa była trzykrotną królową – zanim koronowano Bolesława. Gdyby była harda i pyskata, rysie na smyczy prowadziła i urodziła dziedziców tronów całej Skandynawii i Anglii jeszcze! Gdyby to było choć cieniem prawdy – pisaliby o niej sagi! I pisali. O Sigridzie Storaddzie [czy jak to odmienić], bo przecież Świętosława by nie wymówili, biedni skaldowie północy 😉 .
Opowieść jest niezwykła, oparta na przekazach sag właśnie, chciałabym, żeby była prawdziwa. Trochę romansu, sporo intryg, rozłupywane czaszki i krzywda wzgardzonych. Wszystko pani Cherezińska zawarła, w posłowiu jeszcze wytłumaczyła, co prawdopodobne, a co zmyślone [mniej więcej wytłumaczyła, nie wymagajmy, by warsztat odkrywała!].
Za co chciałam odjąć pół laleczki? Za zakończenie. Ale prawdą jest, że trudno utrafić we właściwy ton, gdy mowa o końcu życia, każdy czytelnik ma własny gust i to, co dla mnie było już ‘popłynięciem’, komuś może odpowiadać.
Polecam.
Czytałam, a właściwie…pochłonęłam. Świetne książki, to trzeba przyznać!
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
LikeLike
A poprzednie jej czytałaś? Te o Północy? Hardą Królową tak wysoko ustawiła poprzeczkę, że boję się rozczarowania… stoją na półce bibliotecznej, a ja nie mam śmiałości…
LikeLike
Konrad to lubi 🙂
A książki o północy też są dobre. Konradowi się podobały. Tak jak i trylogia o koronach.
LikeLike
Ok, dziękuję, wezmę je zatem pod rozwagę 🙂
LikeLike
Poruszyłaś ciekawą kwestię, jeśli chodzi o recenzowanie książek za pieniądze. Ostatnio pisała o tym bardzo ciekawie Venila Kostis (nie wiem, czy znasz bloga, ale bardzo Ci polecam): http://venilakostis.com/nigdy-nie-napisalabym-recenzji-za-pieniadze/
LikeLike
O, popatrz, Wrocławianka! …taa, 30 zł za książkę… Biorąc pod uwagę moje potrzeby absolutnie bym splajtowała, dobrze, że są tanie księgarnie, choć i tak mąż mnie straszy, że stracę wypłacalność. Książki to jednak większy wydatek. Na Wymianie Książkowej ‘spotkałam’ sporo blogerów literackich i wszędzie widniały uczciwe zapisy, że otrzymali egzemplarz od wydawnictwa takiego lub innego, niektórzy mają podstronki z logami ‘swoich’ wydawnictw. Z jednym punktem się zgodzę – trudniej skrytykować ‘darczyńcę’. Ale za linkę dzięki, panna pisze ciekawie 🙂
LikeLiked by 1 person
Ona świetnie pisze, genialnie po prostu, i też ma małą córeczkę 😉
LikeLike
…jak się zagłębię bardziej, to dam znać, na razie widzę świetny styl i odwrotne do moich przekonania, ale jestem kolejną noc bez snu, to może mi się coś przestawia… dobranoc, może dziś się uda 😉
LikeLiked by 1 person
Dobranoc, i łączę się w bólu braku snu! (Poznawanie odwrotnych przekonań poszerza horyzonty ;))
LikeLike
“Jak zwykle w sytuacjach kryzysowych rzuciłam monetą. Zatem 5.”
Ważne by mądrze decyzje podejmować 😉 😀
(Sorry, nie mogłam się powstrzymać :D)
LikeLike
Oszczędność czasu 😉 Absolutnie odmawiam bawienia się w dzielenia włosa na czworo. A już dzielenie laleczek nie wchodzi w grę 😉
LikeLiked by 1 person
Zachęciłaś mnie. Pożyczę w bibliotece, co czynie ostatnio coraz częściej.
Pozdrowionka:)
LikeLike
Z całą pewnością warto 🙂 Również pozdrawiam
LikeLike
Zapamiętam ją sobie kiedy minie mi przesyt historycznymi tematami.
Wysoka ocena, by the way 🙂
LikeLike
Przesyt historycznymi? To rzuć, co czytałaś, że aż masz nasycenie?
Wysoka, najwyższa. Pasowało mi wszystko. [poza zakończeniem, ale nie można mieć całości 😉 ]
LikeLike
5 lat studiowałam historię – to wystarczy 😉
LikeLike
O matko z córką, ale te studia to nie wczoraj kończyłaś przecież. Książka dobra, nie epatuje datami, a jak masz pojęcie i wyczucie historyczne [no te 5 lat właśnie] to tym lepiej, bo nie musisz nic sprawdzać, mnie się Oda z Rychezą poplątały… takie tam 😉
LikeLike
Stara, ja już NIC nie pamiętam a nadal wydaje mi się jakbym kończyła wczoraj 😉 A że jeszcze w średniowieczu się “wyspecjalizowałam” to tym bardziej mi bokiem wyszło ;)) Nadrabiam współczesną. Niemniej jednak cieszy mnie, że pojawiają się tego typu książki – bo tło historyczne fajne, klimat można oddać, ale bez patosu, dat i innych sztywnych ram.
LikeLike