Kawaler do wzięcia?

Rocznicę mieliśmy, w sensie ja i Xżę mój. Podpisania cyrografu. Że niby on się będzie żelkami dzielił, a ja nie będę marudzić. Wyszło jak zwykle, ale przysięgaliśmy i podpisywaliśmy przed Kierownikiem USC, we wtorek w samo południe, a potem pojechaliśmy na Woodstock.

W dniu rocznicy Xżę pływał w odmętach internetów, aż dopłynął do bazy PESEL i postanowił sprawdzić dane. Własne.

A tam wielkimi bukwami, że on od urodzenia kawaler.

Ze zdumienia trzy razy pesel sprawdził. Zgadzał się, nie chciało być inaczej. Imię ojca, matki, data urodzenia. Wszystko jego.

KAWALER???

Zadzwonił do USC z uprzejmym pytaniem, w jakich sytuacjach można się rozwieść bez wiedzy strony zainteresowanej. Pani mu wyrecytowała, aż wreszcie spytała po co mu to.

“Bo ktoś mnie rozwiódł. A w zasadzie to mi małżeństwo unieważnił. W roku 20XX podpisałem, a w bazie pesel ani śladu. Czuję się trochę oszukany.”

“A co, zdanie pan zmienił co do ślubu?”

“Nie, ale przez te wszystkie lata żona mogła sobie inny ślub wziąć! A ja bym nawet nie był pytany o zdanie!”

…także tak. W roku naszego podpisywania cyrografu była zmiana systemu i nie wszystkie dane się zmigrowały. Więc proponuję – sprawdźcie swoje profile, bo może też jesteście stanu wolnego – I NIE KORZYSTACIE.

…panienka. Cała normalnie w błękitach. Wiec panienkę taneczną w błękitach sobie machnęłam, roślina przewodnia to tym razem koper, oczywiście jest dostępna

Koperkowa Tanecznica

 

PS Mimo upływu czasu – nadal jestem stanu wolnego, Xżę też. Jakiś problem techniczny raczył był wyniknąć, w najbliższym możliwym terminie usuną niezgodność ze stanem rzeczywistym. Znaczy archiwistka na urlopie. Życzę jej dobrej pogody.