Ocean – w każdej z nas

Nie “ocean łez”, bynajmniej. Ocean jako żywioł. Pozornie spokojny, pozornie łagodny – a gdy gdzieś w głębi poruszą się potwory [nie musi by Ctuthlu, czasem potwór z Loch Ness jest równie skuteczny]…

I nie jest tak, że słodka ucieczka przesączona jest znajomym smakiem trucizny. Nic z tych rzeczy. Oczywiście Familiar Taste of Poison jest piosenką piękną – ale Apocalyptic Love ma lepszą energię.

Więc – jeśli już odchodzić to na 9 calowych obcasach.

I nie zapomnij, siostro, o złotej rybce. Ktoś w końcu musi spełniać życzenia. Ale Twoje.

Pani Ocean

 

6 thoughts on “Ocean – w każdej z nas

Leave a comment