Co pozostało w ogrodzie czyli barwy jesieni

Po tym, jak Xżę dokonał Ostatniego Koszenia Przed Zimą – w ogrodzie zrobiło się z lekka pusto. Nie chodzi o brak roślin. Otóż – koty się obraziły na brak ulubionych chaszczy i w ramach strajku zaprzestały odwiedzin. Bo jak to tak po łysym padole hasać.

Dzięki tej nieobecności, kociej w sensie, objawiły się sikorki i sroki. Na wrony mamy jeszcze czas.

A jaki jest najbardziej jesienny kolor? Naj-jesienniejszy, najpyszniejszy…

Nie no, jaki czerwony, czerwień to zgasła.

Zgasła w…

FIOLET. Mój absolutnie ulubiony kolor, a papryce takoż nie mogę nic zarzucić. [poza rozmiarem 😉 ].

Aż trudno uwierzyć, że nie tak dawno królowały stokrotki, jaskry, niezapominajki. Zupełnie inna bajka.

Wysypały mi się spomiędzy kart książki, po namyśle – zatopiłam w puzderko kwiaciane. Jakby ktoś odczuwał braki wiosny – to można się wspomagać 😉

Polnych Kwiatków Sekrety

 

13 thoughts on “Co pozostało w ogrodzie czyli barwy jesieni

      1. Na paznokciach? Z kaufmana. Na papryce? Taka odmiana, serio. Mam jeszcze białe, żółte, pomarańczowych chyba 5, zielone, …czerwonych brak. Pomidory takoż, z zielonym, czarnym – taki mocniejszy fiolet, białym, żółtym… serio, serio.

        Liked by 1 person