A w każdym razie Xżę mój osobisty wyglądał, jakby tym piorunem [nocny kochanek – stosunki międzynarodowe polecam!] dostał.
“Ale o co ci chodzi?” zażądałam konkretyzacji problemu, bo mimo najusilniejszych prób nadal nie czytam w myślach.
“Co ty czytasz naszej pięciolatce?!?”
“Mity o stworzeniu świata. Ale wyluzuj, wersja dla dzieci”
“Dla dzieci??? O zabiciu olbrzyma i zbudowaniu ziemi z jego truchła???”
“Tak. Bo tu jest tylko, że sklepienie niebieskie z jego czaszki, a w oryginale było jeszcze o wyrywaniu genitaliów i rozrzucaniu…”
“Ale dlaczego…?”
“Dlaczego rozrzucali?”
“Nie, to raczej nie ma uzasadnienia, a nawet jak jest, to mi nie mów. Dlaczego jej czytasz takie rzeczy?”
“Bo Króliczek Tuptuś Chruptuś mnie wykończył. No i to dobry pretekst do opowieści o różnorodności. Że są różni ludzie….”
“Bo niektórzy powstali z ziarna ryżu, inni z trzciny, że o spadaniu z nieba nie wspomnę…”
“O tym nie pomyślałam. Bardziej mi chodziło o to, że jeśli żyli pośród lodów, a najbliższe wyspy wyglądały wypisz wymaluj jak ogryzione kości – to dorobili do kości olbrzyma, a skoro z niego wyspy, to wcześniej musiał zginąć….A inni żyli w tak pięknym rejonie, że zdawał się ukształtowany przez pieszczoty delikatnej bogini. Więc oczywiste, że wyglądają inaczej i myślą inaczej…”
Serio, Króliczek jest gorszy od strzelania w 9 słońc Chińczyków czy wojen z olbrzymami…
Tak, na okoliczność Świąt do przedszkola chodzą już tylko kamikadze, boski wiatr, co to nie ma przebacz. Nie chodzi o świąteczną atmosferę – ale o brak lekarzy w Święta. Kto był w szpitalu w ten czas – ten wie. W grupie Żaby pojawiają się tylko 3 sztuki i Żaba nie jest jedną z nich. Zatem pokutuję Króliczkiem. Oraz mitami. Drogę do biblioteki mi zasypało. Szukam atlasu ptaków. Musi gdzieś tu być. W ostateczności, jak skończę mity dla dzieci – mam jeszcze Stary Testament i Eddę. Sama nie wiem, co bardziej krwawe.
A co do atmosfery – w Gdańsku jarmarku nie zobaczyliśmy, a z wrocławskiego Żaba ubłagała tylko 1 rzecz. Karuzelkę. Córunia mamuni.
Króliczka odstresowuję takoż wyplatając, choć coraz mniej energii. Wstyd byłby crackli nie użyć, granat z błękitem.
Aksinia 
Ciebie mity ratują przed harakiri, bardziej jednak martwię się, co w młodym umyśle po tym wykiełkuje 😉 Połączenie z czerwonym było mega, ale i błękity z granatem na pewno znajdą uznanie!
LikeLike
…nie wyrzucaj, wykorzystaj…
LikeLike
Cudne te Twoje artystyczne błękity! Może na wiosnę zamówię 🙂
Może dla odmiany wierszyki, np. Wawiłow?
Serdeczności
LikeLike
Zapraszam serdecznie 🙂
Chwilowo lektura dziecięca mnie wykańcza. Rozumiem, czemu rodzice tak się upierali, bym sama czytała. Powoli zaczynam cisnąć pięciolatkę, by jednak wyszła poza magiczny krąg literek zdatnych do napisania imienia i nazwiska. Trochę się boję, że przedobrzę, bo subtelności we mnie mało.
LikeLike